Śluby panieńskie - Problematyka utworu

epoka: Romantyzm

Realia epoki w utworze

Fredro w Ślubach panieńskich zawarł opis realiów swojej epoki. Zarówno miejsce akcji jest typowe dla pierwszej połowy XIX wieku, jak i występujące postacie. Zajmują się one tym, czym zajmowała się ówczesna szlachta. Na przykład Gustaw jeździ do miejskiej karczmy pić wino i grać w karty; Aniela i Pani Dobrójska w jednej ze scen „Siadają przy okrągłym stoliku i robótki biorą” (czyli szyją bądź robią na drutach). Pojawiają się także przedmioty charakterystyczne dla epoki. Radost chce, aby Gustaw wziął jego doroszkę (niewielki pojazd, zaprzęgany końmi, inaczej wolant) i deliję (ciężkie nakrycie wierzchnie, noszone przez szlachtę, wyglądało jak podbity futrem płaszcz). Licznie występują odwołania do literatury (Radost w rozmowie z Albinem przywołuje postać Gustawa z Dziadów Mickiewicza, Klara i Aniela czytają romanse) lub motywów literackich (na przykład Albin to romantyczny kochanek, o czym poniżej).

 

Kreacja bohaterów

Postacie w Ślubach panieńskich są utworzone na zasadzie typów. Nie mają swoich indywidualnych portretów psychologicznych, a odznaczają się określonymi cechami. Sposób ich budowy ma swój rodowód w komedii charakterów (jej wybitny przedstawicielem był Molier). Jednak sama sztuka komedią charakterów nie jest (o czym poniżej).

 

Klara i Aniela są młodymi szlachciankami, panienkami z dobrych domów. Pierwsza z nich to rezolutna, dowcipna, młoda osoba. Aniela natomiast jest raczej nieśmiała, spokojna, uczuciowa. Pani Dobrójska uosabia stateczną, rozsądną matkę. Radost zaś jest w pozytywnym świetle przedstawionym typem sarmackim – rubaszny, gadatliwy, ale i dobroduszny oraz głęboko przywiązany do swojego wychowanka.

 

Albin to romantyczny kochanek w krzywym zwierciadle, natomiast Gustaw to typ lekkoducha i trzpiota (choć nie został przedstawiony w negatywnym świetle). Występuje także wierny sługa (Gustawa) – Jan. Ponadto ojciec Klary (nie występujący w utworze, ale w nim wspominany i mający wpływ na przebieg akcji) jest przedstawiony jako skąpiec. Nie liczy się z uczuciami córki, a jedynie z własnym zyskiem. Bohaterce całkowicie prawdopodobne wydaje się to, że wyda ją za bogatego Radosta.

 

Należy też pamiętać o tym, że Fredro, zgodnie z ówczesnym zwyczajem teatralnym, pisał sztuki z zamiarem wystawiania ich w konkretnych teatrach. Co za tym idzie, również postacie komedii kreował, mając na uwadze określonych aktorów, którzy mieli je odgrywać.

 

Humor fredrowski

W Ślubach panieńskich występują różne rodzaje komizmu. Najwięcej jest komizmu sytuacyjnego, to znaczy takiego, który wynika z dziejących się zdarzeń. Można go zaobserwować na przykład w scenie, w której Gustaw w obecności Anieli pada przed Radostem i (na potrzeby swojego planu) zmusza go, aby ten go łajał. Ponadto Fredro mistrzowsko posługuje się dowcipem językowym. Na przykład Gustaw, biorąc odwet na Klarze, używa wypowiedzianych przez nią wcześniej słów:

 

Co wyraziwszy szeroko i długo, / Mam zaszczyt zostać – uniżonym sługą.

 

Co także istotne, sztuka pozbawiona jest uprzykrzającego odbiór dydaktyzmu i moralizatorstwa.

 

Zawiłość intrygi

Akcja sztuki w znacznej części opiera się na planie Gustawa. Jest on skomplikowany i powoduje wiele niespodziewanych zwrotów oraz zaskakujących zdarzeń. Główne założenie Gustawa to zbliżenie do siebie Anieli poprzez zawarcie z nią przyjaźni (tym samym przebywanie razem i posiadanie wspólnych sekretów, tak aby mógł zadziałać „magnetyzm serca”). Gustaw mówi więc bohaterce, że zakochany jest (z wzajemnością) tak naprawę w innej kobiecie o imieniu Aniela. Radost jednak nie pozwala mu się z nią ożenić ze względu na dawną waśń z jej ojcem i chce, by pojął za żonę tę Anielę. Zwierza jej zatem swój rzekomy sekret i prosi o pomoc. Kolejnym krokiem jest spowodowanie, aby Aniela napisała za Gustawa list miłosny (on udaje, że skaleczył się w rękę). Akcja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy Gustaw rozpuszcza informacje, że Albin kocha nie Klarę a Anielę, a Radost ma zamiar ożenić się z Klarą i zapisać jej cały swój niemały majątek, jeśli Aniela nie wyjdzie za Gustawa. Do tej plątaniny wątków dochodzą pomniejsze zdarzenia wikłające w sztuce akcję. Są to na przykład zawarcie przez Klarę i Anielę panieńskich ślubów czy namówienie przez Gustawa Albina, aby ten przestał wzdychać do swojej ukochanej.

 

Idea romantycznej miłości

Fredro w Ślubach panieńskich nawiązuje do idei romantycznej miłości. Wskazuje na to już chociażby danie jednej z postaci imienia Gustaw (czyli tego samego, które nosił bohater Dziadów Mickiewicza). Nie on jednak jest uosabia romantycznego kochanka, a wiecznie zapłakany, wzdychający, biegający na kolanach za Klarą Albin. Charakteryzuje go między innymi rozmowa z Radostem:

 

[Radost] Jak wzdychałeś, tak wzdychasz boleśnie. / [Albin] Ach! jakże nie mam wzdychać, kiedy w smutku tonę, / Kiedy nocne minuty – łzami przeliczone! / [Radost] A ja ci radzę, wypogódź twe czoło, / Nie bądź Gustawem [chodzi o bohatera z utworu Mickiewicza, nie Fredry] – lecz kochaj wesoło… / [Albin] Ach możnaż kochać i nie płakać razem! … / Nie ma dnia, bym nie błagał najczulszym wejrzeniem; / Samym już tylko teraz oddycham westchnieniem; / Łzami skrapiam jej ślady, skrapiam całą drogę, / I kamień już bym zmiękczył – jej zmiękczyć nie mogę! / [Radost] Cóż dalej chcesz robić? / [Albin] Co? – umrę z rozpaczy.

Zachowanie romantycznego kochanka jest w postaci Albina ośmieszone. Postać nie została jednak wyszydzona, a przedstawiona jako niezdarna, dobroduszna i sympatyczna. Nie dzięki jej działaniu, ale jednak znajduje ona szczęście w miłości. W końcu zaręcza się ze swoją ukochaną.

 

Obraz dworku szlacheckiego

Miejsce dziania się akcji utworu nie jest precyzyjnie określone. Z tekstu dowiadujemy się jednak, że to wiejska posiadłość Pani Dobrójskiej. Położona jest ona o milę drogi od Lublina (nie wiadomo, w którym kierunku). Takie umiejscowienie zdarzeń umożliwia przedstawienie odbiorcy typowego dla ówczesnych czasów dworku szlacheckiego. Życie w owym dworku szlacheckim przedstawione jest jako pełne zalet, ciepła i życzliwości. Nawet jak postacie są wobec siebie wrogie, nie jest to antagonizm na serio. Raczej zbiór drobnych złośliwości, przekory i uszczypliwości. Wady mieszkańców dworku są traktowane pobłażliwie, nie bezlitośnie wyśmiewane. W przedstawionym przez Fredrę świecie nie ma miejsca na gorzką żółć, w miejscach, w których mogłaby się pojawić, jest wesołość. Do zalet wiejskiego dworku przekonuje się nawet wychowany w mieście młodzieniec, Gustaw.