Miłość w Biblii - Problematyka utworu

Kompozycja

Kwestia tego, czy należy traktować ową księgę jako jednolitą całość, czy też jako zbiór podobnych gatunkowo i stylowo pieśni pozostaje do dziś nierozstrzygnięta. W średniowieczu utrwalił się natomiast podział księgi na 8 części, z jakim zetkniemy się dziś przy lekturze. Jako rozmówcy występują tu mężczyzna i kobieta, niekiedy pewne kwestie przejmuje bliżej niesprecyzowany chór. Mężczyznę identyfikuje się niekiedy z Salomonem, kobietę nazywa się Sulamitką. W samym tekście przyjmują oni jednak miano Oblubieńca oraz Oblubienicy i przede wszystkim tak należy ich postrzegać.

 

Rozumienie dosłowne księgi Pieśni nad pieśniami

Jeśli ktoś sięgnąłby po Pieśń nad pieśniami, nie wiedząc co to jest za tekst i w oderwaniu od Biblii, zapewne potraktowałby go jako zwykły poemat miłosny. Takie bowiem sprawia owa księga pierwsze wrażenie. Głównymi jej bohaterami są chłopak i dziewczyna, którzy tęsknią za sobą, czekają niecierpliwie na spotkanie, targają nimi sprzeczne uczucia. Intonują pieśni, w których zapewniają siebie o wiecznej, nie ustającej miłości. Udaje im się wreszcie spotkać, lecz wkrótce ponownie zostają rozdzieleni, by wreszcie ponownie móc się połączyć. Tekst ten możemy więc czytać dosłownie jako poemat o idealnej miłości, jaka w końcu znajduje swoje spełnienie. Nie należy marginalizować takiej interpretacji utworu. Dowodzeniu, że podobny tekst nie byłby godny występowania w kanonie ksiąg biblijnych można przedstawić kontrargument, że przecież sam Pan Bóg stworzył mężczyznę i niewiastę, polecił im użytkować ziemię, przyznając im ją oraz przykazał, by się wzajemnie miłowali i zapełnili ziemię potomstwem (Księga Rodzaju 1, 27-28). Miłość pomiędzy ludźmi znajduje więc tutaj przyzwolenie i jest przez Stwórcę w pełni akceptowana. Owo najwspanialsze z uczuć, najgłębsza więź, jaka może łączyć ludzi czy też miłość fizyczna w małżeństwie są wartościowe, doniosłe i nie są niczym niewłaściwym. W takim kontekście Pieśń nad pieśniami można czytać jako wielki poemat o potędze miłości, jej sile, wytrwałości i pięknie.

 

Już otwierająca tekst wypowiedź Oblubienicy skierowana do jej wybranka, skłania do dosłownego odczytywania tekstu. Stanowi wręcz pochwałę miłości erotycznej, zmysłowej:

Niech mnie ucałuje pocałunkami swoich ust! / Bo miłość twa przedniejsza od wina. (PnP 1,2)

Takie nawoływanie się kochanków stanowi w zasadzie oś konstrukcyjną utworu i znajduje swoje dookreślenie w kolejnych fragmentach tekstu. Jeśli chcielibyśmy krótko określić fabułę PnP, to powiedzieć można, że utwór wypełnia całonocne poszukiwanie się dwójki zakochanych ludzi. Przeszkody, stojące na drodze ich spotkaniu czy związkowi wynikają raczej z charakteru czy temperamentu Oblubienicy. Nie jest ona jeszcze na tyle dojrzała, by się w ową relację wiążąco zaangażować; ujawnia też brak zdecydowania. Skontrastowane w stosunku do niej jest wyobrażenie Oblubieńca, którego przedstawia się tutaj jako silnego, zdecydowanego mężczyznę. Zwraca się tu również uwagę na różnicę w wieku zakochanych, ale też podkreśla się, że to nie ma większego znaczenie dla ich więzi. W wypowiedziach Oblubieńców podkreśla się uroki ciała. Stanowi ono w PnP ważną wartość, nadaje mu się na kartach poematu niezwykłą rangę, uwzniośla się je. Często w opisach przyrównuje się pewne części ciała do roślin lub zwierząt (nierzadko ofiarnych), co ma na celu zaakcentowanie ich piękna i wagi. Dzisiejszych czytelników tego typu sformułowania mogą już jednak nieco śmieszyć:

O jakże piękna jesteś, przyjaciółko moja, / Jakże piękna / Oczy twe jak gołębice […] / Włosy twe jak stado kóz […] / Zęby twe jak stado owiec strzyżonych. (PnP 4, 1-2)

PnP uwypukla znaczenie wzajemności w relacji miłosnej, jaka łączy zakochaną parę. . Dobitnie powie o tym Oblubieniec:

Zaklinam Was, córki jerozolimskie, / Na gazelę, na łanie polne: / Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie miłości, / Póki sama nie zechce. (PnP 2, 7)

Miłość oblubieńcza pomiędzy dwójką bohaterów poematu jest uczuciem silnym, niezłomnym i nie pozwalającym się podważyć czy zniszczyć. Wielokrotnie znajdziemy w PnP sformułowania, w jakich zaakcentowana zostaje owa potęga miłości. Najbardziej przekonujące jest chyba zestawienie miłości ze śmiercią:

Mocna jak śmierć jest miłość, otchłanna jak piekło tęsknota, jej pochodnie to żar ognia i płomieni. / Wody wezbrane nie zdołają ugasić miłości, a rzeki jej nie zatopią. (PnP, VIII, 6-7)

Dosłowne, a więc bardziej przyziemne, potraktowanie księgi PnP jako świeckiego poematu miłosnego pozwala potraktować to dzieło mimo wszystko jako wielki symbol. Także tutaj koncepcja miłości ma swoje wyobrażenie jako wieczne poszukiwanie szczęścia i spełnienia w spotkaniu z ukochanym wybrankiem. Wobec tego ciągłe poszukiwanie się i odnajdywanie kochanków znaczyć ma w intencji autora zapewne tyle, że o miłość stale należy zabiegać, ciągle warto jej szukać. W takim rozumieniu prawdziwej miłości nie można ofiarować komuś raz, a należy to czynić stale każdego dnia.

 

Alegoryczne czytanie Pieśni nad pieśniami

Obok dosłownego odczytania Pieśni nad Pieśniami od wieków próbowano interpretować tekst w duchu alegorezy, a więc rozpoznawania języka alegorii i symboli. Wówczas księga ta wytraca swój charakter świecki i staje się bardziej uduchowiona. Zresztą sfery miłości partnerskiej łączących zakochanych ludzi oraz człowieka i Boga są sobie bliskie i się nawzajem przenikają. Miłość ludzka jest przecież echem, odbiciem miłości Bożej i jest też na Boga ukierunkowana. Co ciekawe ów przenośny, niedosłowny charakter pieśni i próby jej alegorycznego odczytania podejmuje zarówno tradycja judaistyczna, jak i chrześcijańska. Uczucie łączące kochanków z PnP przyrównuje się tutaj po pierwsze do więzi, jaka występuje między Bogiem a Kościołem, ogółem wiernych. Żydzi ujmowali to więc jako relację pomiędzy Bogiem a narodem wybranym, ludem Izraela. Chrześcijańska tradycja objaśniania księgi w ten sposób, jaką po raz pierwszy spotykamy u Orygenesa, że przedstawia pewną modyfikację tej opozycji. Tutaj z kolei chodzi bowiem o miłość Chrystusa do wiernych. W takim rozumieniu Oblubienica to każdy z nas, a więc słaba, grzeszna istota ludzka, Oblubieniec natomiast to Chrystus. Taka lektura Pieśni nad Pieśniami zyskuje nowy wymiar. Pragnienia i odczucia kochanków mają swe źródło w poszukiwaniu Boga, chęci zbliżenia się do Niego, oddania się Mu i odnalezienia w Nim miłości. Tematem staje się więc tu ludzka tęsknota i próba zbliżenia się do transcendencji. Także poszukiwanie się dwojga zakochanych w ciągu jednej nocy należałoby wówczas pojmować symbolicznie w kontekście religijnym. Byłby to ziemski żywot jako droga do Chrystusa, Boga, spełnienia miłości oraz zbawienia. Jedyna właściwa droga. W ten sposób za pomocą wydawałoby się prostego poematu miłosnego przekazane zostaje wiernym pewna wiedza i nauka, jakie mają się przyczynić dla godnego prowadzenia życia doczesnego, pokładania ufności w Bogu, radowania się Jego miłością. Warto tu też choćby nadmienić, że prób alegorezy tekstu i objaśniania, kogo mieliby przedstawiać Oblubieniec i Oblubienica było wiele i niekiedy różniły się od tych, wyżej przywołanych. Interesującą koncepcję rozwinął np. w swych pismach Bernard z Clairvaux, zgodnie z którą pod parą kochanków należałoby rozumieć Ducha Świętego i Maryję.

 

Alegoryczne czytanie Pieśni nad Pieśniami pozwala nabrać przekonania, że mamy do czynienia z najniezwyklejszą z ksiąg biblijnych. Ani w jednym fragmencie owego tekstu nie odnajdziemy choćby wzmianki o Bogu, a mimo to księga ta niejako projektuje Jego obecność. Stale daje się ona podczas lektury wyczuć. Nie ma chyba innej księgi biblijnej pozornie niezauważalnie, a jednocześnie tak silnie przesyconej Boskim tchnieniem. W ten sposób wprowadzona zostaje tu pewna paradoksalna dwoistość. Dowartościowaniu ulega więc początkowo miłość mężczyzny i kobiety, by potem odsłonić głębiej skrywane sensy, które ujawniają relację, jaka łączy człowieka ze Stwórcą.