Makbet - Problematyka utworu

epoka: Barok

Oś fabularna

Osią fabularną dramatu Szekspira są dzieje tytułowego bohatera, któremu, po zasłyszeniu przepowiedni czarownic, zamarzyła się królewska władza. Nie wnikając głębiej w istotę wróżby, uległ złudzie pozaziemskich istot i odtąd jego myśli były nakierowane na to, jak zrealizować tę przepowiednię. Zabił prawowitego władcę, w czym wspomogła go żona, i sięgnął po królewską władzę. Był fatalnym władcą i systematycznie doprowadzał życie społeczne i polityczne do kompletnego chaosu. Swoim nieprzemyślanym postępowaniem, życiem w morderczym widzie pełnym okrucieństwa i zakłamania, zgubił i siebie, i swoją żonę. Lady Makbet popełniła samobójstwo, a sam Makbet zginął w pojedynku. Śmierć tyrana uwolniła Szkocję od jego krwawych rządów.

 

Rola wątku fantastycznego w dramacie

Fantastyka przypisuje swym tworom realny byt w obrębie rzeczywistości, którą konstruuje. Założeniem pisarzy wykorzystujących motywy fantastyczne jest to, aby czytelnik (widz) uwierzył, że to, co fantastyczne, istnieje naprawdę. Inaczej nie mógłby odbierać utworów tego typu. W ten sposób identyfikuje się często z bohaterem, który jest zazwyczaj zwykłym człowiekiem biorącym udział w zdarzeniach nadprzyrodzonych. Fantastyka stanowi dominantę baśni i legend, które zazwyczaj obfitują w dobre wróżki, duszki i inne istoty przyjazne człowiekowi (ale nie jest to regułą), które pomagają mu wyzwolić się z opresji. Świat baśni i legend to zazwyczaj świat pełen cudowności. Fabuła w tego typu utworach jest skonstruowana tak, że najczęściej dobro wygrywa, a zło zostaje pokonane i ukarane. W obrębie innych utworów, które zawierają elementy fantastyki, motywy o tym charakterze są ułożone w konstrukcję zamkniętą i występują, szczególnie w dramacie, obok wątków realistycznych.

 

W Makbecie świat fantastyczny nie ma w sobie nic z fantastyki baśniowej. Od początku wieje grozą od zapowiadanych, przez istoty pozaziemskie, wydarzeń. Zdominowały sposób odbierania rzeczywistości przez ludzi i narzuciły im patrzenie na świat przez pryzmat ułudy. Wiedźmy i ich przepowiednie spełniają w Makbecie jednak inną rolę niż na przykład przepowiednie dane Edypowi. Losem tebańskiego chłopca rządziło bowiem fatum – nie miał on wyboru: zabić czy nie zabić ojca? ożenić się czy nie ożenić z matką? Można powiedzieć więcej: chciał dobrze, ale to los zdecydował za niego. Edyp niejako przeznaczony był do morderstwa i kazirodztwa. W Makbecie inaczej: czarownice zapowiadają, jak potoczy się fabuła w dramacie, wprowadzają niesamowity, a zarazem magiczny nastrój, budzą nastrój tajemniczości, ale i ciekawość, czy to, co zapowiadają, sprawdzi się. Jednak to nie fatum, przeznaczenie decyduje o tym, że Makbet zabija. Przepowiednie sprawiły jedynie to, że w umyśle Makbeta zakiełkowała zbrodnicza myśl o pozbawienie króla Szkocji życia i podstępne sięgnięcie po koronę. To bohater oraz jego żona podejmują decyzję o zabiciu króla, upiciu strażników, podłożeniu sztyletów zamordowanym wcześniej służącym. Czarownice zwiodły Makbeta dwuznacznością przepowiedni, które jednak bohater przyjął za prawdziwe, a kiedy zrozumiał, że były to przewrotne i fałszywe obietnice, było już za późno, już los upomniał się o sprawiedliwość.

 

Głównych bohaterów dramatu

Tragizm jest to jedna z modelowych sytuacji właściwych tragedii. Bohater tragiczny zawsze jest uwikłany w jakiś konflikt, z którego nie ma żadnego racjonalnego wyjścia. Każde działanie bohatera prowadzi go do nieuchronnej zguby – do klęski ideałów życiowych albo nawet do śmierci. Tragizm Makbeta i jego żony nie jest modelową sytuacją tragedii Szekspira, bo przecież nie musiało się tak stać. Polega na tym, że opierając się na podszeptach zła, które uosabiają tu czarownice, bohaterowie wybrali drogę, z której nie było odwrotu. Zamordowali króla, a później już tylko brnęli do przepaści, z której nie mogli się wydostać. Ich tragizm nie był wynikiem fatum w klasycznym pojęciu tego słowa, bo to oni sami wybrali drogę zbrodni. I dokonali takiego wyboru nie pod wpływem jakichś gwałtownych zaburzeń emocjonalnych, ale racjonalnie obmyślili swój plan działania. Byli świadomi tego, co robią, ale chęć dominacji i władzy okazała się silniejsza od racji rozumu, który nakazywał opamiętanie. Tragiczne jest to, ze żadne z małżonków nie pomyślało o następstwie tego straszliwego, nieludzkiego czynu. Ich tragizm tkwi w tym, że z premedytacją dokonali morderstwa, a później już nie mogli zawrócić z tej drogi zła i zbrodni. Stając się raz mordercami, do końca pozostali ludźmi złymi, bo okazało się, że z tej matni nie było wyjścia. Ich konflikt nie był nierozwiązywalny, a tragizm nieuchronny, bo bohaterowie mieli wybór – albo pozostać wiernymi poddanymi króla Dunkana i cieszyć się jego łaskawością, żyć spokojnym życiem, albo popełnić zbrodnię i zdobyć tron. Wybrali to drugie, ufając wiedźmom i potwierdzając tezę, że nie musi ciążyć na człowieku żadne fatum, bo w jednostce ludzkiej drzemie jakiś pierwiastek zła i czeka tylko, by go obudzić. Małżonkowie dali dojść do głosu ciemnej stronie ludzkiej natury, okazali się za słabi na walkę z pokusami zła, które przyniosło im życiową tragedię. Makbet stał się ofiarą własnych pragnień, to on sam jest winien moralnemu upadkowi i sam odpowiada za zbrodnicze czyny, z których nie oczyściła go nawet śmierć. Równie tragiczną postacią jest Lady Makbet i choć nie dokonała mordu to przecież starała się skutecznie zrzucić winę na pokojowców Dunkana, zacierała ślady morderstwa, ale przede wszystkim winna była nakłaniania męża do zbrodni. Straciła później całkowicie kontrolę nad swymi emocjami i utraciła sens życia, co w konsekwencji popchnęło ją do samozniszczenia. Oboje są bohaterami tragicznymi, bo nie potrafili zapanować nad złymi podszeptami, wybrali drogę, na którą podstępnie wprowadziły ich istoty pozaziemskie, wybrali nieuczciwą walkę o władzę i dlatego musieli przegrać.

 

Studium namiętności i zbrodni

Dramat Makbet stanowi swoiste studium namiętności i zbrodni. Oto obserwujemy, krok po kroku, jak z bohaterskiego i szlachetnego żołnierza rodzi się morderca, który bez skrupułów popełnia mord na swoim władcy i krewnym. Ten rozsądny rycerz, zwiedziony przez wiedźmy obietnicami zdobycia korony i ulegający perswazjom żądnej władzy małżonki, wyrzeka się tego, co z takim trudem zdobył: zaszczytów, tytułów, sławy. Ma na początku chwile wahania, ale zdecydowana postawa Lady Makbet sprawia, że pozbywa się wewnętrznych oporów. Już jego myśli krążą wokół przepowiedni czarownic, ale jeszcze waha się, jeszcze zapewnia króla Dunkana o swej lojalności i wdzięczności. Jego wątpliwości rozwiewa żona:

Oblicze, mężu, jest istną tablicą / na której skryte rzeczy można czytać / chcąc świat oszukać stosuj się do świata / Ubierz w uprzejmość oko, dłoń i usta / Wyglądaj jako kwiat niewinny, ale / Niechaj pod kwiatem wąż się ukrywa.

Makbet bardzo kochał swoją żonę i dlatego tak łatwo uległ jej namowom, nie chciał zawieść jej jako mąż (mężczyzna). Chociaż w głowie świtała mu prawda, że zbrodnia nie może być bez kary:

Sprawiedliwość / zwraca podaną przez nas czarę jadu / do własnych naszych ust.

to pragnienie władzy było silniejsze od rozsądku:

Ambicja, która przeskakując siebie / spada po drugiej stronie.

I ta źle pojęta ambicja sprawiła, że zaprzepaścił szansę na godne życie. Jego egzystencję zdominowało zło i żądza władzy, która stała się jego namiętnością, i dla której poświęcił kolejne ofiary, mordując je bez wyrzutów sumienia. Raz stawszy się okrutnym królobójcą, został zbrodniarzem i tyranem do końca. Zamordował swego najlepszego przyjaciela i nie wahał się przed usuwaniem wszystkich swoich przeciwników. Mordował do momentu, gdy Makduf wymierzył mu, zasłużoną skądinąd, karę. Tragedia Szekspira doskonale odzwierciedla problematykę ludzkiej psychiki ogarniętej przez przyziemne namiętności. Bohaterowie utracili całkowicie kontrolę nad swoim życiem po dokonaniu pierwszej zbrodni, bo właśnie wtedy zamordowali też swoje sumienia.

 

Makbet pokazuje odwieczny problem walki zła i dobra, walkę wygraną przez mroczną stronę ludzkiej psychiki. Małżonkowie podporządkowali swoje życie namiętnościom i pragnieniom, które w konsekwencji były dla nich zgubne. Kiedy Makbet zrozumiał dwuznaczność przepowiedni i zorientował się, że będzie musiał srodze zapłacić za swoje czyny wygłosił refleksje na temat życia, które według niego:

Jest przechodnim półcieniem / nędznym aktorem, który swoją rolę / przez parę godzin wygrawszy na scenie / w nicość przepada – powieścią idioty / głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.

Zapłacił za uleganie mrzonkom surową karę. Władza okazała się tak silną dla Makbeta namiętnością, że zżarła mu duszę, żądzę korony przypłacił utratą honoru, wewnętrznego spokoju, ładu życia rodzinnego, a w konsekwencji własnym życiem.

 

Problem władzy w Makbecie

Władza jest zaszczytem i powołaniem. Władca odpowiada za spokój i dobrobyt swoich poddanych, czuwa nad ich bezpieczeństwem, jest sprawiedliwy i dobry dla ludu. Jednak żadnego z tych faktów nie można przypisać tytułowemu bohaterowi dramatu Szekspira. Władzę zdobył dzięki przemocy i okrucieństwu. Jej pragnienie okazało się zgubne dla Makbeta, bo to żądza korony sprawiła, że zamordował prawowitego władcę, który nadał mu wszelkie dobra, dostojeństwa i wspierał go we wszelkich dążeniach. Był przy tym Dunkan władcą dobrym i szlachetnym, pod którego władzą poddani czuli się bezpiecznie. Wizja tronu zaślepiła Makbeta do tego stopnia, że pogwałcił wszelkie prawa gościnności i we własnym domu pozbawił życia króla. Gdzie nie dokonałby tej zbrodni, to zawsze byłby to czyn haniebny, ale szczególnie okrutnym było zabicie gościa, który z wiarą i ufnością zatrzymał się w jego zamku. A później, by utrzymać koronę mordował i wrogów, i przyjaciół. Rządy Makbeta były nasycone takim okrucieństwem, że nikt nie był pewien, kiedy dosięgnie go jego zemsta, dlatego jego poddani uciekali za granicę. Makbet dla zaspokojenia chorej ambicji i próżności swoje żony wyrzekł się wszystkiego, co było w nim dobre. Stał się tyranem i despotą, zabił w sobie wszelkie uczucia wyższe, które świadczyły o człowieczeństwie. Wolał zrealizować czarny scenariusz przepowiedni niż posłuchać głosu zdrowego rozsądku. Kolejne zbrodnie sprawiały, że stawał się coraz bardziej „odczłowieczony”, jego psychikę zdominowały zło, zawiść, podłość i mściwość. Wiedział, że i jego, i żony dusza są chore i że na to nie ma lekarstwa, stąd jego ironiczne słowa skierowane do lekarza Lady Makbet:

Wylecz ją z tego! Nie jesteśli zdolnym / poradzić chorym na duszy? Głęboko / zakorzeniony smutek wyrwać z myśli? / Wygnać zalęgłe w mózgu niepokoje?.

Naiwnie i uparcie wierzył, że raz sięgnąwszy po koronę, będzie ją mógł utrzymać do końca. Chciał być władcą i za wszelką cenę wolał ufać przepowiedni czarownic niż pozwolić dojść do głosu własnemu rozumowi. Wierzył w swoją moc i potęgę, był zadufany w sobie do tego stopnia, że nie przypuszczał, iż krwią zdobyta władza może przynieść jedynie krwawy koniec jego rządów. Los wymierzył mu sprawiedliwość za uległość wobec zgubnych żądz popartych przemocą i okrucieństwem.