Dziady IV - Problematyka utworu

epoka: Romantyzm
Powiązania IV części Dziadów z pozostałymi częściami

Utwór, mimo że można go czytać oddzielnie od pozostałych części, wykazuje jednak z nimi dużą zbieżność. I tak – Konrad z III cz. Dziadów jest następcą Gustawa (a zarazem stanowi jego alter ego), zaś końcowe wersy dramatu są przetworzeniem słów z II cz. Dziadów. („Kto za życia choć raz był w niebie / Ten po śmierci nie trafi od razu”). W ten sposób Mickiewicz kształtuje swoje wielkie dzieło w taki sposób, by kolejne jego części składały się mimo programowej fragmentaryczności na integralną całość oraz nadaje dramatowi strukturę poniekąd ramową. Błąkająca się po świecie, po dokonaniu samobójstwa, postać nieszczęśliwego kochanka – Gustawa, jest też bardzo podobna do tej, którą opisuje Mickiewicz w poprzedzającej Dziady balladzie Upiór. W tym samym czasie powstają również I i II część Dziadów. Część III, najbardziej dojrzała i najobszerniejsza powstanie później, dopiero w roku 1832, podczas pobytu Mickiewicza w Dreźnie.

 

Czas i miejsce akcji

Akcja IV cz. Dziadów trwa trzy godziny (godzina miłości, rozpaczy i przestrogi). Opowiadana historia rozgrywa się w domu greckokatolickiego Księdza, którego odwiedza Pustelnik (Gustaw). Jako że opowiadana przez Gustawa historia jest w gruncie rzeczy retrospekcją – relacjonowaniem zdarzeń mających miejsce w przeszłości i ponownym ich przeżywaniem – niektóre wydarzenia rozgrywają się gdzie indziej.

 

Bohaterowie

W Dziadach cz. IV Mickiewicz portretuje, a w zasadzie konfrontuje ze sobą dwie postaci. Są to Ksiądz oraz składający mu odwiedziny Pustelnik. Tajemniczy przybysz ujawnia później swe imię – nazywa się Gustaw i był niegdyś uczniem Księdza. W końcowych scenach dramatu owa postać przebija się sztyletem, a mimo to nadal żyje, co zdaje się wskazywać na to, że była Upiorem. Sporadycznie występują tu także inne, mniej ważne postaci. Są to dzieci, które uczy Ksiądz, właściciel tajemniczego głosu wydobywającego się spod kantorka (zapewne jakaś zjawa). Właściwa akcja skupia się jednak na dwu głównych oponentach dramatu, czytelnik dzieła śledzi ich spór światopoglądowy i przerzucanie się argumentami (dramat ten ma zatem charakter dialogowy).

 

Portret romantycznego kochanka

Podstawowy temat, jaki podejmuje Mickiewicz w IV cz. Dziadów, to miłość romantyczna. Uczucie to zostaje ukazane na przykładzie historii, którą opowiada Gustaw. Bohater ten staje się reprezentantem romantycznej wrażliwości. Wpisuje się w cały szereg nieszczęśliwie zakochanych i niespełnionych w miłości postaci tego okresu (jak Werter czy Giaur). Już w dzieciństwie dała o sobie znać jego niezwykła wrażliwość oraz wybujała uczuciowość. Być może właśnie owe cechy charakteru stanęły na przeszkodzie rozwojowi Gustawa w duchu nauki. Ksiądz przypomina sobie mianowicie, że chłopiec był jednym z najlepszych uczniów i nikt nie mógłby nawet pomyśleć o tym, jak tragiczny los go spotka. Tematem snutej przez Pustelnika opowieści, a zarazem siłą napędową jego życia była miłość. Najpierw przez długi czas poszukiwał upragnionej kochanki, jaką mógłby obdarzyć swym uczuciem. Gdy ją wreszcie odnalazł – w osobie panny z okolicznego dworu – nie potrafił odwrócić od niej wzroku, każdą chwilą spędzoną bez wybranki odczuwał jako czas stracony i źródło bólu. Wreszcie nastąpiło jednak ich rozstanie, z czym chłopak nie był w stanie się już nigdy pogodzić – nawet i po śmierci. Poślubiła ona innego, dojrzalszego, bogatszego mężczyznę o ugruntowanej pozycji społecznej, a o młodzieńczej miłości z czasem zapomniała. Przejmujący dla czytelnika, a wzmagający tragizm losu Gustawa jest zwłaszcza moment, gdy powraca on w rodzinne strony i pragnie spotkać się ze swą ukochaną. Przychodzi pod jej dom, ale tam ma miejsce właśnie jej wesele, co ostatecznie determinuje jego losy i sprawia, że idealna miłość, o której marzył, nigdy już się nie urzeczywistni. Bohater nie potrafił się otrząsnąć z tak ogromnego bólu i żalu. Fakt, że jego ukochana wybrała i poślubiła innego mężczyznę oraz brak zrozumienia ze strony otoczenia doprowadzają młodzieńca do obłędu, a w konsekwencji do samobójstwa. Ponawia on tym samym model odczuwania świata i postrzegania miłości i traktowania śmierci jako jedynego rozwiązania, co zapoczątkował Werter. Jednak tutaj nawet i śmierć nie przynosi oczekiwanego wybawienia. Bohater wraca więc na ziemię jako upiór, by raz do roku ponownie odgrywać misterium swej męki. Gustaw jest też skrajnym indywidualistą, a przez to cierpi na samotność. Nikt z jego otoczenia nie potrafi zrozumieć rangi uczucia, jakim obdarzył swą ukochaną. Spotyka na każdym kroku brak zrozumienia, a niekiedy śmiech, w chwili jego cierpienia (rozbawiony tłum weselników na weselu Maryli). Dopiero po latach, jako upiór, próbuje on szukać więzi z ludźmi, ale nie udaje mu się to. Jego bliscy już nie żyją, odnajduje on jedynie zgliszcza domu, w którym niegdyś mieszkał. Nie sposób też ustalić jego statusu ontologicznego. Nie do końca wiadomo, czy jest on istotą żywą czy upiorem – łączy w sobie cechy tych dwu postaci (ostatecznie okazuje się jednak Upiorem, czego dowodem jest życie mimo przebicia piersi sztyletem). W IV cz. Dziadów mamy też do czynienia z typową dla romantycznego bohatera postawą buntu (podobną odnajdziemy w Wielkiej Improwizacji Konrada z III cz. dramatu). Bohater przychodzi do Księdza, by dać wyraz swoim nagromadzonym frustracjom, żalom, bólowi i złości. Jego bunt skierowany jest jednak nie tylko przeciwko Księdzu, jaki uformował jego wrażliwość. Atakuje również swych przyjaciół, którzy nie potrafią dostrzec rangi jego nieszczęścia, nie widząc w wybrance Gustawa istoty ponadprzeciętnej, mogącej się równać z aniołami. Wreszcie ów bunt dotyka i samą płeć piękną, gdy bohater wypowiada słowa, które są chyba najbardziej rozpoznawalnym dzisiaj cytatem z dramatu:

 

Kobieto, puchu marny / Ty wietrzna istoto.

 

Biografia romantycznego kochanka jest nieszczęśliwa, a jego los tragiczny. Tak dzieje się i w przypadku Gustawa.

 

Idealizacja miłości

Miłość jest w IV cz. Dziadów idealizowana. Gustaw postrzega to uczucie nieobiektywnie, wyolbrzymiając jego przymioty. W pierwszym etapie snutej opowieści mówi on o boskim pochodzeniu miłości. Miłość zostaje w ten sposób niemal zrównana z religią, nadaje się jej sakralny charakter, uwzniośla się ją. Owa miłość ma za zadanie połączyć dwie bliskie sobie istoty, co wynika z przeznaczenia. Uczucie takie nazywa bohater nawet „komunią dusz”. Poczucie jedności z ukochaną ma więc tutaj rangę niejako mistyczną. Wybranka serca Gustawa, zgodnie z tym postrzeganiem miłości wyróżnia się z tłumu, jest kimś więcej niż tylko człowiekiem (nazywa ją on „nadludzką dziewicą”). Kiedy jednak ukochaną Marylę poślubia ktoś inny, dla Gustawa wybija godzina rozpaczy. Zdaje sobie sprawę, że jego idealna miłość została właśnie zniweczona, zdruzgotana. Małżeństwo z innym mężczyzną jest dla niego równoznaczne ze śmiercią dziewczyny (słynne słowa: „Gdy na dziewczynę zawołają: żono! / Już ją żywcem pogrzebiono”). Miłość w rozumieniu Gustawa nie zna różnic stanowych i majątkowych. Nie stanowią one przeszkody na drodze jej rozwoju. Dlatego nie potrafi bohater pogodzić się, że jego ukochana okazała się w jego ocenie osobą interesowną, decydując się na małżeństwo z lepiej sytuowanym mężczyzną. Jakiekolwiek okoliczności, które miały wpływ na jej decyzję (sugestie rodziny, chęć zabezpieczenia sobie przyszłości), nie są w oczach Gustawa w najmniejszym nawet stopniu usprawiedliwieniem dla jej czynu. Na takie traktowanie miłości ponownie ma wpływ niezwykła wrażliwość bohatera. Wychowanie w oparciu o romantyczne lektury nie przynosi mu pocieszenia w chwili odtrącenia przez ukochaną. Wybranka serca Gustawa opisywana jest początkowo za pomocą nieco przesadnych i egzaltowanych sformułowań. I tak jest ona piękniejsza od aniołów, do tego stopnia, że zazdroszczą jej one urody. Z ową urodą nie idzie jednak w parze dusza, co stwierdza w końcu rozgoryczony kochanek. Jak może on ocenić, biorąc pod uwagę już z pewnego dystansu wydarzenia, w których uczestniczył, kobieta jest istotą niestałą i zmienną. Nieobce jest jej też umiłowanie dóbr materialnych. Wykracza ona tym samym przeciw boskim prawom miłości, odrzuca jej czystą, nieskalaną niczym, idealną postać.

 

Konflikt postaw Księdza i Gustawa

W dramacie skonfrontowane zostają dwie postawy życiowe. Ksiądz jest reprezentantem typowo oświeceniowego sposobu myślenia o świecie. Jest racjonalistą, ujawnia sceptycyzm wobec zjawisk, które nie dają się naukowo wyjaśnić. Jest przekonany, że w świecie panuje ład, porządek, harmonia. Argumenty, które przytacza ksiądz, wyrastają z prądów myślowych poprzedniej epoki – zwłaszcza empiryzmu, scjentyzmu, a także częściowo prądów teologicznych (deizm, agnostycyzm). Ksiądz potrafi jednak ów Boski porządek świata wpisać w ramy wiary katolickiej. Dowodzi, że należy ze spokojem i pokorą przyjmować koleje losu. Obcy jest mu świat uczuć, świat ducha, racja serca. Gustaw jest upiorem nieszczęsnego kochanka, który wskutek braku odwzajemnienia uczuć przez wybrankę, popełnił samobójstwo. Gustaw to typowo romantyczny bohater, dlatego jego opowiadanie, argumentacje, racje nie są w stanie przekonać Księdza. Pozostaje on konserwatywny w swych poglądach. Wobec braku płaszczyzny porozumienia, traktuje on młodzieńca jako szaleńca, osobę obłąkaną. Jednak ostatnie sceny dramatu, gdy Gustaw przebija się mieczem, a mimo to pozostaje żywy, ośmieszają postawę Księdza. W konfrontacji ze zjawiskami nadprzyrodzonymi jest on bezsilny, zaś jego umiłowanie porządku świata zostaje trwale zakłócone. W ten sposób Mickiewicz zabiera zatem głos w typowym dla wczesnej fazy epoki sporze klasyków z romantykami. Postawa tych pierwszych zostaje skompromitowana (podobnie jak ma to często miejsce w Balladach i romansach). Gustaw daje również wyraz swoim negatywnym emocjom związanym z czytaniem romantycznych lektur. Bierze z półki dwie pozycje, wskazując, że ich lektura szczególnie go uwrażliwiła i zadecydowała o dalszym nieszczęśliwym życiu (są to Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego oraz Nowa Heloiza Jana Jakuba Rousseau). Nazywa je „książkami zbójeckimi”, ponieważ ukształtowały one wrażliwość młodzieńca w taki sposób, że rzeczywistość przyniosła mu jedynie bolesne rozczarowania. Książki te zdaniem bohatera wyznaczały niemożliwe do osiągnięcia cele, opisywały ideały, a tych brak. Szczególny żal składa Gustaw właśnie na karb owej idealizacji świata. Mówi o owych nie znajdujących odzwierciedlenia w rzeczywistym świecie tekstach:

 

zwichnęły osadę mych skrzydeł / I wyłamały do góry / Że już nie mogłem na dół skręcić lotu.

 

Warto dodać tutaj, że w wieczór, w który Gustaw przychodzi do Księdza, następuje swoiste odwrócenie ról. Wcześniej to Ksiądz uczył młodzieńca wiedzy o świecie i wyznaczał mu horyzonty, priorytety. Teraz dawny nauczyciel dowiaduje się o zjawiskach, jakie powodowane są przez serce, uczucia, a nie są wyznaczane przez rozum ani nawet nie dają się przezeń objąć.

 

Ludowość i fantastyka

W Dziadach Mickiewicz chętnie posługuje się motywami fantastycznymi, głęboko zakorzenionymi w rodzimej tradycji czy folklorze. W IV cz. dramatu, podobnie jak i w II, pojawia się Upiór, który szuka sprawiedliwości nawet po śmierci. Wątków nierzeczywistych w dramacie nie brakuje. Tak bowiem należy potraktować przebicie przez Gustawa piersi sztyletem bez upływu choć kropli krwi oraz głos, jaki wydobywa się „spod kantorka”. Także sam obrzęd dziadów, o którego przywrócenie prosi Gustaw w końcowej scenie dramatu, jest głęboko związany ze zwyczajami ludu dawnej Litwy. Poeta ukazuje, że jest to „rytuał” wciąż żywotny w pamięci i świadomości gminu. Na ludowy charakter Dziadów wskazuje również niewzruszoność praw moralnych oraz surowe kary za ich pogwałcenie. Czyn Gustawa, który wykroczył przeciw Bogu i naturze, popełniając samobójstwo, zostaje okupiony straszliwą karą (musi raz do roku przybywać na ziemię, ponownie przeżywać męki nieszczęśliwej i nieodwzajemnionej miłości, wreszcie raz jeszcze popełnić samobójstwo).