Początek - Paweł Kryński

Podstawowe informacje o bohaterze

Paweł Kryński to bohater powieści Andrzeja Szczypiorskiego Początek. Jest synem oficera polskiego, uczestnika kampanii wrześniowej i jeńca obozu niemieckiego. Student. Mieszka z matką, z którą niewiele się kontaktuje, bo nie bywa często w domu. W okresie okupacji działa w konspiracji, potem bierze udział w powstaniu warszawskim. Po wojnie odmawia współpracy z komunistami, emigruje z Polski do Paryża. Tam spotyka swoją znajomą, panią Irmę Seidenmanową, którą zaprasza do kraju. Paweł wraca. Angażuje się w działalność opozycyjną. Działa w NSZZ „Solidarność”. Niedługo potem, po wprowadzeniu stanu wojennego, zostaje internowany.

 

Charakterystyka bohatera

Paweł Kryński utożsamiany jest z osobą autora powieści Początek, Andrzejem Szczypiorskim. Posiada cechy jego osobowości i wyposażony jest w elementy z biografii pisarza. To pozytywny bohater, mimo ciemnych interesów handlowych, jakie prowadził w czasie wojny. Zajmował się wtedy pośrednictwem w handlu dziełami sztuki. Informował krawca, Apolinarego Kujawskiego o potencjalnych sprzedawcach. Dostawał za to trochę pieniędzy.

 

W okresie wojny szczególnie boleśnie przeżył śmierć swojego przyjaciela, kolegi ze szkolnej ławki, Żyda, Henia Fichtelbauma. Kiedy ten uciekł z getta, Paweł pomógł znaleźć mu schronienie. Chłopak ginie jednak w powstaniu w getcie. Przez wiele lat śni mu się. Paweł nie może sobie darować, że Henio nie żyje.

 

W młodości Kryński kochał dwie kobiety. Jedną z nich była sąsiadka, starsza od niego wdowa, Irma Seidenman. Druga, to rówieśnica, Monika, którą poznał na tajnym uniwersytecie. W niej widział przyszłą swoją żonę. Niestety, wybuch powstania zniweczył te plany, ponieważ dziewczyna zginęła. Czas wojny Paweł spędził na działalności konspiracyjnej, brał udział również w powstaniu warszawskim. Pomagał matce w opiece nad uratowanym dzieckiem żydowskim, Joasią Fichtelbaum, siostrą Henia. Zdarzenia z tego czasu wpłynęły bardzo niekorzystnie na jego religijność. Przeżył wtedy kryzys wiary. W obliczu śmierci najbliższych i wszechobecnego zła zrozumiał, że Boga na pewno nie ma, bo gdyby był, to nie pozwoliłby na to. Rewizja takiego podejścia do Boga nie musiała czekać długo. Paweł odzyskał wiarę w

 

Boga po wojnie, kiedy przyszedł czas zwycięstwa nad faszyzmem. Nadejście dnia zakończenia wojny Paweł przyjął z wielką ulgą. Niezmiernie się cieszył z wolności, w przyszłość patrzył z nadzieją. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Z biegiem lat czuł się coraz bardziej człowiekiem zrezygnowanym i znużonym życiem. Gdy zetknął się z brutalną oceną powstania warszawskiego, w której oskarżono warszawiaków o zdradę i szaleństwo, przeżył szok. Nie zgodził się na współpracę z władzą komunistyczną i nie zaakceptował prosowieckiego kierunku polityki państwa. Wyemigrował do Paryża. Podróżował po Europie, ale tak naprawdę nigdzie nie mógł znaleźć miejsca. Kochał swój kraj, bolało go, że Polska nie jest państwem suwerennym. W Paryżu spotkał się z p. Irmą, bardzo starą już kobietą i na tarasie kawiarni wyznał jej miłość. W rozmowie przypomniał czasy młodości i swoje młodzieńcze zauroczenie kobietą. Spełnił swoje marzenie, ale teraz wyznanie to nie miało już dla nich większego znaczenia.

 

Po powrocie do kraju jeszcze bardziej się rozczarował. Z bólem i żalem patrzył na młodych milicjantów i żołnierzy, którym kazano pilnować internowanych. Próbował zrozumieć, co się dzieje w kraju, kto za tym stoi i dlaczego tak jest. Ten nowy kształt Polski przybrał obraz przerażający i beznadziejny. Wtedy dopiero tak naprawdę Paweł poczuł ogromny bezsens.