Nie-Boska komedia - Nie-Boska komedia - streszczenie

epoka: Romantyzm

W dramacie wyróżnia się dwie części. Na część pierwszą składają się na życie prywatne głównego bohatera dzieła – hrabiego Henryka, część druga ukazuje natomiast jego działania natury społeczno-historycznej.

 

Część 1

Hrabia Henryk, mąż i ojciec rodziny zostaje wystawiony na pokusy zwodniczej poezji. Chór Złych Duchów nasyła na niego majaki, przedstawiające zniekształcone, wynaturzone ideały romantyzmu. Są to Dziewica – wyraża ona absolutną siłę miłości, jej wszechogarniający charakter oraz konieczność tworzenia poezji, Sława – demonstrująca romantyczny indywidualizm w swej skrajnej, wypaczonej postaci. Tu bowiem Sława owa oznacza jedynie pogardę wobec innych ludzi, wywyższanie się ponad nich. Kolejne widziadło – Eden, wyobrażać ma karykaturę i negację optymistycznego przekonania o spokoju życia i na łonie natury, również niezależności i wolności.

 

W dzień ślub Mąż obiecuje Żonie wieczną miłość, jednak już w noc poślubną – kiedy to nawiedza go we śnie Dziewica – zdaje sobie sprawę, że zdradził swój ideał. Od tej chwili następuje stopniowy rozkład małżeństwa – Mąż przestaje rozmawiać z Żoną, nie odpowiada na czułości. Czeka na wezwanie Dziewicy, by pójść za nią.

 

Trwają przygotowania do chrztu. Gdy małżonkowie dyskutują, pojawia się Dziewica – Mąż bez wahania udaje się na nią. Kiedy Mąż nie pojawia się na chrzcie syna, Żona zapowiada przeznaczenie Orcia. Ma on być również poetą, ale jego los będzie tragiczny. Czeka go przedwczesna śmierć. Tymczasem Mąż zdaje sobie sprawę z tragicznej pomyłki – piękność okazuje się rozkładającym trupem. Głos Anioła Stróża wskazuje Mężowi, na czym powinien skupić swe działania. Przedstawia mu mianowicie jedyną możliwość zbawienia, dla tak wybujałych indywidualistów romantycznych, jakim jest on sam. Ma to być praktykowanie miłości „biednych bliźnich” w duchu ewangelicznej moralności. Jego ambicja i sława nie pozwala mu jednak pójść za tym wezwaniem. Żona, która doznała wskutek odrzucenia pomieszania zmysłów trafia do domu wariatów. Tutaj przedstawia ona wypaczoną wizję świata, w którym Bóg oszalał, a świat pozbawiony jest jakichkolwiek wartości. Przepowiada ona również czekającą jej męża bitwę. Żona umiera.

 

Część 2

Hrabia Henryk staje na czele walczącej o zachowanie dawnego porządku arystokracji, skupionej w Okopach św. Trójcy. Naprzeciw niej stają zwycięzcy rewolucjoniści i klęska arystokracji jest jedynie kwestią czasu. Przywódcą tłumów jest główny antagonista Henryka –Pankracy, mający u swego boku fanatycznego kapłana – Leonarda. Mąż przedostaje się w przebraniu do obozu przeciwnika i zwiedza go potajemnie. Widzi dziwaczne, bluźniercze obrzędy rewolucjonistów oraz słucha ich manifestacyjnych nawoływań o konieczności zemsty i zadośćuczynienia. Widzi, że przeważają wśród szeregów rewolucjonistów prostacy, osoby zawistne i żądne odwetu za wszelką cenę. Widzi też, że charakterystyczna dla tłumu niechęć wobec religii jest niekiedy skrajnie fanatyczna i pozbawiona rozsądnych argumentów (Żydzi-przechrzci). Dochodzi do konfrontacji bohatera z Pankracym. Owa dyskusja ujawnia spór światopoglądowy dwójki bohaterów. Henryk stwierdza z goryczą, że rewolucja nie przyniosła niczego dobrego. Wyraża przekonanie, że to, co zobaczył, to

 

wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże.

 

Rojenia Pankracego, wierzącego ślepo, że powstanie nowy świat, nowa sprawiedliwość i moralność nie znajdują u Henryka zrozumienia. Różnice poglądów głównych bohaterów ujawniają też stopień zaawansowania kryzysowej sytuacji i niemożliwość pokojowego rozwiązania. Bohater powraca do swojego obozu, gdzie zostaje przyjęty z radością i nadzieją.

 

Dochodzi do faktycznego starcia pomiędzy dwoma obozami. Scharakteryzowane zostają też sylwetki arystokratów. Ludzie skupieni wokół Henryka są słabi, bojaźliwi, źli z samej tylko natury. Henryk dowiaduje się, że jego klęska i niepowodzenie życiowe wynikają z tego, że podporządkował on swoje losy egoistycznym i skrajnie ambicjonalnym pobudkom, zapominając o innych:

 

nic nie kochał, nic nie czcił prócz siebie.

 

Opanowuje narastający wśród szeregów arystokratów bunt, formułując listę zarzutów pod ich adresem – wiele z nich powtarza za Pankracym. Towarzyszący ojcu Orcio głosi upadek świata i jego ideałów. Podczas szturmu na twierdzę ginie on trafiony kulą. Sam Henryk zrozpaczony i wobec nieuchronnej i bliskiej klęski rzuca się w przepaść. Jego ostatnie słowa brzmią

 

Poezjo, bądź mi przeklęta,

 

wskazuje tu on zatem na przyczyny swojego upadku. Rewolucjoniści triumfują i odbywa się sąd nad pokonanymi – większość z nich zostaje wymordowanych. Pankracy ma świadomość tego, że zwycięstwo okupione zostało zniszczeniami i dekonstrukcją istniejącego porządku. Ma nadzieję, że uda się jednak odkupić swe winy przez tworzenie świata „nowej szczęśliwości”. Ogarniają go wątpliwości na temat sensu rewolucji. Przedstawia mu się wizja Chrystusa – mściciela, pod wrażeniem której umiera. Jego ostatni słowa są znaczące – brzmią one

 

Galilaee, vicisti! (Galilejczyku, zwyciężyłeś!)

 

Bezwzględny przeciwnik jakiejkolwiek religii ujawnia tu bowiem postawę pewną niepewności i niemożności odnalezienia trwałych podstaw swej egzystencji. Wie też, że jest to kara za występowanie przeciw ustalonemu ręką Boga porządkowi świata. Ostatecznie klęskę ponosi więc również Pankracy. Zdaje sobie on sprawę, że budowanie czegoś, wcześniej niszcząc istniejący porządek, jest niewłaściwym rozwiązaniem. Rozumie też, że czas odkupienia win, na który liczył, nie nadejdzie.

Nie-Boska komedia