Miłosierdzie gminy - Miłosierdzie gminy - streszczenie

epoka: Pozytywizm

Akcja utworu dzieje się w małym szwajcarskim miasteczku w II połowie XIX wieku. Odbywa się właśnie licytacja, która jest aktem „miłosierdzia” gminy wobec biednych i bezdomnych ludzi. Są oni wystawiani na publiczne aukcje, a bierze ich do siebie do pracy ta osoba, która zażąda od gminy jak najniższej dopłaty. Na sali zbierają się wszyscy ważniejsi rzemieślnicy, urzędnicy oraz tłumy gapiów. Radca wygłasza płomienne przemówienie, w którym daje przybyłym do zrozumienia, jak wielkim aktem dobroczynności jest owa praktyka „pomocy” biednym ludziom. Wprowadzony zostaje na salę Kuntz Wunderli – stary, zniszczony życiem 82-letni tragarz, którego wszyscy znają. Jego osoba budzi powszechne rozbawienie i zdumienie. Bohater stara się nie okazywać swojej niedołężności, pragnie pokazać się z jak najlepszej strony, wierzy, że jeszcze może nadać się do pracy u swego potencjalnego nabywcy. Odbywa się publiczna prezentacja jego kandydatury – zebrani sprawdzają jego stan uzębienia, każą mu maszerować, machać ręką. Nagle Kuntz dostrzega w tłumie swojego syna. Najpierw ogarnia go wstyd, potem jednak zaczyna myśleć, że byłoby dobrze, gdyby to syn wygrał aukcję i przygarnął go na ostatnie lata życia. Rozpoczyna się licytacja. Padają kolejne sumy proponowanej dopłaty – 200 franków, 185 – ale z zastrzeżeniem, że przez zimę starzec nie dostanie nowego ubrania, 180, 175. Nagle zebranych dziwi nieoczekiwany głos z kąta – to syn Wunderlego włącza się do licytacji. Padają jednak niższe od jego propozycji kwoty, aż wreszcie mężczyzna ustępuje i wychodzi z sali. Tymczasem zaciekawienie jednego z licytujących budzi ubranie starca. Wychodzi na jaw, że jest ono pożyczone od woźnego, zaś własnością Wunderlego są jedynie stare zniszczone łachmany. Taki wybieg, zasugerowany zresztą uprzednio przez pana radcę, miał uatrakcyjnić postać starca, by na pewno znalazł on nabywcę. Zebrani, widząc jego poszarpane odzienie oraz wychudzoną sylwetkę, zaczynają ponownie licytować wyższe kwoty – co budzi powszechne rozbawienie. Radca prowadzący aukcję popada w coraz większe zakłopotania. Nagle na sali pojawia się okoliczny mleczarz Probst – znany z bezwzględności Ostatnio powiesił się u niego jeden z parobków. Rzucając nad wyraz niską kwotę – 125 franków, kończy on licytację. Chwilę później Wunderli przywiązany zostaje do dyszla wózka mleczarskiego – z drugiej jego strony mając za towarzysza silnego, kudłatego psa.

Miłosierdzie gminy