Satyry Krasickiego - Żona modna

Najbardziej chyba znana satyra Krasickiego, a przy tym jedna z najlepszych w zbiorku. Także tutaj, podobnie jak w Pijaństwie, mamy do czynienia z opowiadaną, mającą miejsce w niedalekiej przeszłości, historii. Jest to relacja pana Piotra o jego ślubie i czasie tuż po nim. Opowiada on o gorzkich doświadczeniach płynących z nieodpowiedzialnego wyboru partnerki życiowej. Wybranka jest ową tytułową „żoną modną”, co jednak okazuje się mieć wkrótce negatywne skutki. Już przy ślubie spisana zostaje intercyza oraz szczegółowa umowa przedślubna regulująca dalsze pożycie. To jednak dopiero początek prawdziwej katastrofy. Właściwa opowieść zabarwia się dopiero wówczas, gdy para przenosi się na wieś. Zafascynowana kulturą francuską małżonka bezmyślnie przenosi do dworku swego średniozamożnego męża obce i kosztowne wzory. Jej skłonność do zbytku szybko okazuje się mieć negatywne skutki. Wpływ francuszczyzny wypiera dobre, swojskie, tradycyjne dobre obyczaje. Zastępuje je sentymentalizm, egzotyka, sztuczność, egzaltacja. Wszystko to przeradza się w bynajmniej nie „tanie” efekciarstwo i zyskuje wymiar kiczu, nie przystaje bowiem do polskich realiów. Tego jednak zapatrzona na obce wpływy żona nie dostrzega. Urządza dworek, ogród, sprowadza drogie suknie, nadaje nowe posady (np. obok kucharza pojawia się „pasztetnik”, a do powożącego koniem „furmana”, dołącza też stangret – na specjalne okazje). Błyskawicznemu gromadzeniu kolejnych dóbr przez małżonkę towarzyszy nerwowość i rosnący niepokój Piotra. Zaś pośpieszne, bez należytego przemyślenia, wcielanie w życie kolejnych zachcianek prowadzi do ruiny. Postać tytułowa satyry jest przedstawiona na szerokim tle kulturalnym i obyczajowym. Satyra Żona modna krytykuje nie tylko postać tytułową, ale i samego szlachcica Piotra. Zdecydował się on na związek z próżną i kochającą francuszczyznę kobietą bynajmniej nie z miłości, ale mając na celu korzyści majątkowe, a konkretnie posag wybranki:

A czego mi najbardziej żal, ponęta zbioru, / Owie wioski, co z mymi graniczą, dziedziczne, / Te mnie zwiodły, wprawiły w te okowy śliczne.

W satyrze krytykuje się jego uległość i brak reakcji wobec kolejnych nieodpowiedzialnych decyzji i zakupów żony. Jego materializm i skąpstwo są skontrastowane z rozrzutną i próżną postawą żony, która szybko doprowadza bohatera do ruiny finansowej. Takie zestawienie nadaje satyrze dodatkowy komiczny wymiar wynikający ze skrajnie przeciwstawnych ideałów życiowych dwóch głównych postaci utworu. W satyrze Żona modna brak jest wprost sformułowanego i kierowanego do czytelnika morału. Refleksja towarzysząca umiłowaniu zbytków przez małżonkę szlachcica ma pojawić się w trakcie lektury tekstu, niejako doraźnie. Warto na końcu dodać jeszcze, że w omawianej satyrze spotykamy chyba najbogatsze w całym zbiorku portrety psychologiczne postaci.

Satyry Krasickiego