Poezja Gałczyńskiego - Zima z wypisów szkolnych

Typ liryki

Wiersz jest przykładem liryki inwokacyjnej, w którym podmiot liryczny zaznaczył swą jawność w sposób niemal manifestacyjny. Jest fikcyjnym nadawcą, „nieobecnym” bezpośrednio, ale ma wyraźnie określone nastawienie wobec rzeczywistości poddanej refleksji. Wypowiedź swą kieruje do konkretnego adresata, „ty” lirycznego, wskazanego w apostroficznym zwrocie: „dziecino”. Wiek swojego rozmówcy podkreśla przez wypowiadanie do niego komunikatu z użyciem deminutywów: „śnieżek”, „rączuchna”, „żabuchna”.

 

Podmiot liryczny i jego kreacja

Podmiot liryczny, zachowując nieco retoryczny styl swojej wypowiedzi, zwraca się do młodego odbiorcy i pod płaszczykiem niewinnych obrazów „zimy z wypisów szkolnych” ukrywa swój sarkazm i uszczypliwość. W niektórych sformułowaniach nie potrafi jednak powstrzymać emocji i zacietrzewienia i wymienia wprost osoby i instytucje, które są przyczyną jego rozdrażnienia. Pojawia się tu „pan wojewoda”, „starosta ze starościną”, „referenci”, „podkierownicy” i „nadasystenci”. W jego wypowiedzi skierowanej do dziecka charakterystyczne jest anaforyczne pytanie na początku trzech pierwszych strof. Rozpoczyna się ono: „a któż to…?” i przypomina do złudzenia dziecięcą rozmowę – zgadywankę: „co to jest…?”. Potem podmiot liryczny proponuje, by „dziecina” i jej „cała kraina” modlili się do Boga o siły, zdrowie i pomyślność dla wszystkich urzędniczych dobroczyńców. Tyle im przecież się zawdzięcza. W ostatniej strofie mówi o „panu ministrze z Warszawy” i stwierdza, że jest „taki dobry i na tyle miły”, że mimo zapracowania i swojego podeszłego wieku ma jeszcze siłę tworzyć „sopelki”, „śniegi” i „lody”. Zamyka się to konkluzją w ostatniej strofie: żeby dziecko nie myślało, że zima jest wyłącznie elementem przyrody, to podmiot liryczny zapewnia, że zima „dzwoni dzwonkami u sań” tylko dzięki temu, że urzędnik „naciska guziczek”.

 

Sensy utworu

Wiersz Zima z wypisów szkolnych uznaje się za utwór polityczny, będący satyrą na rzeczywistość sanacyjną Polski z czasów dwudziestolecia międzywojennego. Poprzez przywołanie naiwności dziecka (domyślając się w tym naiwności człowieka dorosłego), wpisanej w karykaturalną rzeczywistość rozmowy ujawnia się refleksja poety na temat polityki władzy rządzącej. Tak jak fikcyjny bohater wiersza tłumaczy dziecku, komu powinno zawdzięczać prószenie śniegu, malowanie mrozu na szybach, śliczne sople na dachu, „wszystkie zimowe wygody”, tak pełna demagogii i niedorzeczności jest polityka propagandy. Poeta krytykuje ją, wyśmiewa, szydzi z jej ideologii, megalomanii i samozachwytu. Uważa to za nienaturalne, wręcz nieuczciwe wobec prostych obywateli, bo urzędnicy zawdzięczają wszystkie sukcesy wyłącznie sobie, gdzie nawet piękna, bajeczna zima jest wytworem ich pracy, a nie natury. Zima z wypisów szkolnych jest politycznym paszkwilem. Gałczyński wykorzystał tu technikę przedstawienia świata w ironicznej scenie rozmowy.

 

Kontynuacje i nawiązania

Elementy absurdu, groteski lub karykatury znajdziemy w:

  • Stanisław Ignacy Witkiewicz Szewcy
  • Witold Gombrowicz Ferdydurke
  • Franz Kafka Proces
  • Tadeusz Różewicz Kartoteka
  • Sławomir Mrożek Tango.

 

Bibliografia przedmiotowa

  • K. W. Zawodziński, Wśród poetów, Kraków 1964.

 

Poezja Gałczyńskiego