Powrót posła - Starościna

Podstawowe informacje o bohaterze

Starościna to jedna z postaci występujących w Powrocie posła, dramacie napisanym przez Juliana Ursyna Niemcewicza. Bohaterka została przedstawiona w negatywny, uwypuklający i ośmieszający jej wady, sposób. Jest drugą żoną Starosty Gadulskiego, a co za tym idzie – macochą Teresy.

 

Charakterystyka

Postać Starościny jest w Powrocie posła scharakteryzowana nie przez wygląd, ale przez swoje zachowanie. Ukazana i podkreślona jest jej postawa i poglądy. Dowiadujemy się o nich ze słów wypowiadanych zarówno przez samą bohaterkę, jak i z tego, co mówią o niej inne postacie.

 

Starościna w sposób powierzchowny i pretensjonalny zapatrzona jest we francuską kulturę i literaturę sentymentalną. Wprowadza obce jej otoczeniu obyczaje, takie jak na przykład: samotne nocne wędrówki, zwyczaj spóźniania się na uroczystość. Prosi także męża, aby ten wybudował jej ogród z kaskadą w miejscu, gdzie aktualnie stoi przynosząca zyski karczma. Wiecznie udaje chorą, tłumacząc w ten sposób nie zajmowanie się swoimi obowiązkami kobiety-ziemianki. W wypowiedziach Starościny bardzo często pojawiają się frazy w języku francuskim. Odnosi się nawet wrażenie, że ma ona problemy z mówieniem (czy pisaniem) po polsku. Kiedy przysyła bilet z informacją o swojej nieobecności na śniadaniu, jest on napisany po polsku, ale w sposób taki, jakby był niezdarnym tłumaczeniem z języka francuskiego. Pisze na przykład: „głowa źle mi robiła”, „skoro będę lepiej”. Bohaterka uważa, że jest nieszczęśliwa. Wspomina swojego wcześniejszego kochanka – Szambelana (chciała z nim uciec, ale zmarł – to motyw charakterystyczny dla literatury sentymentalnej) i męczy ją bycie żoną Starosty, który jest tradycjonalistą i nie rozumie jej zamiłowania do kultury francuskiej. Starościnie przeciwstawione są, jako przykładne żony, matki i obywatelki, Podkomorzyna oraz (nie występująca w utworze, wspomniana tylko) wcześniejsza żona Gadulskiego.

 

Tak zarysowana postać posłużyła autorowi utworu do przedstawienia i skrytykowania panujących wówczas pośród części Polaków zbytniego i powierzchownego zapatrzenia w zwyczaje zachodnioeuropejskie i wynikającej z tego głupoty. Jest to także krytyka modelu wychowania szlacheckich dzieci stosowanego przez modnych wówczas francuskich nauczycieli. W utworze zachowanie Starościny krytykuje Podkomorzy. Jest ono także śmieszne i niezrozumiałe dla służących. Agatka mówi do Jakuba na temat Starościny:

Bo i żona Starosty przednia w swym gatunku. / Wszystkich znudziła, wzdycha, w ustawicznym frasunku, / Zawsze narzeka; nie wiem, co siedzi w tej głowie! / Bóg dał piękny majątek, honory i zdrowie, / A zawsze nieszczęśliwa; we dnie spać się kładzie, / A całą noc się tłucze w dzikiej promenadzie, / Płacze, patrzy na miesiąc, gada do obłoków, / Wzywa jakichściś cieniów, jakichściś wyroków.