Sklepy cynamonowe - Problematyka utworu

Czas i miejsce akcji

Świat przedstawiony w opowiadaniach Schulza jest osobliwy, nigdzie indziej niespotykany i rządzący się też swoimi prawami. Nie znajdujemy tu zatem typowych elementów tradycyjnej powieści realistycznej. Opisywana rzeczywistość jest odrealniona, groteskowa, formowana na kształt snu (oniryczna). Czytelnik poznaje tylko zarys, zręby fabuły – większe znaczenie mają tu bowiem refleksje, wspomnienia, fantazje itp. Tym niemniej, można pewne realia czasowe i przestrzenne choćby pobieżnie zarysować. Akcja utworu rozgrywa się w małym galicyjskim miasteczku (którego pierwowzorem był zapewne Drohobycz – rodzinne miasto pisarza). Czas wydarzeń natomiast, z uwagi na spokój, harmonię i pewne rozpoznawalne wątki historyczne i obyczajowe możemy lokować przed wybuchem I wojny światowej.

 

Konstrukcja narratora

W Sklepach cynamonowych Schulz tworzy postać bohatera-narratora, który powraca pamięcią do swoich lat dzieciństwa. Opis rzeczywistości nie jest precyzyjny, dokładny – składają się nań raczej wrażenia, fantazje, marzenia, wspomnienia i inne odczucia bohatera. Przez to narrator nie przedstawia tutaj tradycyjnej fabuły, lecz łączy ze sobą pewne obrazy, układające się w ciąg luźnych skojarzeń.

 

Powrót do lat dzieciństwa

Zbiór opowiadań Sklepy cynamonowe jest wielką retrospekcją. Bohater przypomina sobie mianowicie własne dzieciństwo. Jawi mu się ono jako arkadyjska niemal kraina, utracone w dorosłym życiu szczęście. Ów beztroski okres młodości był zarazem czasem odkrywania, poznawania i oswajania rzeczywistości. Dziecko, a więc i bohater Sklepów cynamonowych, chłonie świat, głęboko przeżywa jego kolory, smaki, zapachy. Cała proza Schulza jest zresztą sensualistyczna (silnie akcentująca świat zmysłów). Jednocześnie trzeba jednak mieć świadomość tego, że rzeczywistość oglądana oczami dziecka będzie nieco zdeformowana, odmienna od obiektywnego oglądu dorosłych. To czas pierwszych wtajemniczeń i dojrzewania. To w dzieciństwie bohater opowiadań Schulza po raz pierwszy styka się z miłością erotyczną, dostrzega różnice między kobietami a mężczyznami. Dzieciństwo jest też tutaj czasem pewnego przełomu. Oto bowiem giną, przedawniają się i stają się nieaktualne stare wartości, zaś ich miejsce zajmuje kicz i populizm (Ulica Krokodyli).

 

Portret Ojca

W Sklepach cynamonowych niezwykłą pozycję zajmuje jeden z bohaterów – Ojciec. Dla młodego bohatera jest on magiem, który przeniknął tajemnice świata, wszystkowiedzącym czarodziejem. Jednak to postrzeganie Ojca jako kogoś niezwykłego, nadzwyczajnego wcale nie jest tutaj jednoznaczne. Spotykamy także bowiem wypowiedzi bohatera, w których umniejsza on znaczenie swego rodzica – traktuje go tylko jako kupca bławatnego, a nawet przyrównuje do różnych zwierząt (ostatecznie nawet do karakona=karalucha). Ojciec stoi w opowiadaniach Schulza na straży dawnego porządku, niejako przytłacza syna swoim wpisaniem się w ową małomiasteczkową codzienność. Obiera też właściwą dla swego potomka drogę życiową – której tamten jednak nie przyjmuje, lecz oddaje się realizacji własnych dążeń. Ojciec jest też przerażony wizją pogrążającego się w chaosie i zatracającego elementarne ludzkie wartości świata. Symbolem tej degradacji moralnej rzeczywistości będą manekiny. Ojciec jest też w Sklepach cynamonowych zdecydowanie przeciwstawiany matce, konfrontowany z nią. W przeciwieństwie do niego, jest ona bowiem kobietą praktyczną, trzeźwo myślącą. To matka zajmuje się prowadzeniem domu i kontrolowaniem rachunków. Mimo to postać Ojca bardziej przemawia do wyobraźni dziecka. Przyciąga je swoją tajemniczością, intrygującymi czynnościami. Matka utożsamia dla bohatera opowiadań jedynie przyziemność i zwyczajność, szarą, jałową egzystencję.

 

Traktat o Manekinach

Znaczną część zbioru opowiadań Sklepy cynamonowe zajmuje Traktat o manekinach. Jest to snuta przez Ojca opowieść, w której przedstawia on swoje postrzeganie świata, konfrontację tradycji i nowoczesności, człowieczeństwa i dehumanizacji. Opowiada on o manekinach, które są jedynie namiastkami ludzi. Z pozoru bardzo nam bliscy – wyglądem zewnętrznym nieróżniący się od człowieka niemal niczym – kryją w swym wnętrzu jedynie pustkę, jałowość egzystencji, bezsens. Narrator zdaje się dowodzić, że współcześni mu ludzie zatracili w sobie najbardziej elementarne wartości, stają się nienaturalni, sztuczni, zbliżają się do bycia lalkami. W niektórych opowiadaniach faktycznie ludzie stają się manekinami (np. Wiosna). Wyraźnie skonfrontowany zostaje tutaj świat ciała/materii i ducha. Ten pierwszy zdaje się być dominujący, zaś ten drugi znajduje się w odwrocie i regresji. Rzeczywistość zmechanizowana i skomercjalizowana, w której liczy się prywata, zysk, pieniądz zajmuje miejsce świata uczuć, marzeń, refleksji, snu, harmonii, spokoju.

 

Obsesja tworzenia

W Traktacie o manekinach zarysowana zostaje jeszcze jedna koncepcja świata i człowieka. Ten ostatni staje się tu bowiem budowniczym rzeczywistości, demiurgiem stwarzającym rzeczy. Manekiny stanowią dzieło rąk ludzkich, są owocem pracy człowieka i jego możliwości kreacyjnych. Stwarzając przedmioty i nadając im nowe znaczenia, artysta zbliża się też do Boga. Tym samym Schulz daje kosmologiczną teorię tworzenia – przedmiotom nadawane jest ich nowe miejsce we wszechświecie, a jednocześnie rozwija model działalności twórczej artysty (w domyśle także pisarza) – wówczas Sklepy cynamonowe dotykają kwestii autotematyzmu.

 

Mitologizacja przeszłości

W utworze wyraźnie skonfrontowane zostają ze sobą przeszłość i teraźniejszość/przyszłość.
W dawnym świecie było miejsce na godność, uczciwość, solidarność, dziś zaczyna dominować egoizm i kultura masowa. W przestrzeń małego miasteczka, w którym wszystko ma swoje miejsce – także sfera magii, fantazji, marzenia i snu – agresywnie wdziera się hałaśliwa nowoczesność – która przynosi ze sobą jednak tylko dehumanizację, tandetę i kicz. Symbolicznym obrazem tej epokowej zmiany, choć na tle opowiadań Schulza niestety przynoszącym jedynie pogorszenie istniejącej sytuacji, jest skonfrontowanie XIX-wiecznych sklepów cynamonowych i Ulicy Krokodyli. Te pierwsze przyciągały klientów niesamowitą atmosferą, miały swój klimat, roztaczały przyjemne wonie i mamiły niezwykłymi kolorami. Ich miejsce zajmuje jednak Ulica Krokodyli, gwarna, sprawiająca wrażenie niebezpiecznej, niedająca się oswoić, będąca przejawem zyskującej na znaczeniu kultury masowej. Uprawia się na niej nachalny, agresywny handel w amerykańskim stylu. Stara i nowa część miasta obrazują również inną mentalność ludzi i moralność. Nowoczesność wiąże się bowiem z rozluźnionymi obyczajami, rozpasaniem, wulgarnością. Jednocześnie odstręcza od siebie i mami szansami zrobienia szybkiej kariery. Budzi też lęk, ponieważ grozi tym, że nieuchronnie będzie podobnie do niej wyglądać całe miasto. Bohaterowie opowiadań sami stoją w samym centrum postępujących zmian. Dom, w którym dorastał narrator – siedziba XIX-wiecznego kupca bławatnego – staje bowiem nagle w zagrożeniu nowoczesnością, kiczem, prostotą, bylejakością. Lokuje się on niejako na pograniczu epok, jest miejscem ważnego momentu dziejowego, w którym jego mieszkańcy uczestniczą.

 

Symbolika

W Sklepach cynamonowych nie mamy do czynienia z fabułą, w tradycyjnym tego słowa rozumieniu. Zastępuje ją bowiem świat skojarzeń, motywów oraz bogata symbolika. Dwa najważniejsze symbole stanowią w opowiadaniach Schulza Księga i labirynt. Spróbujemy odszyfrować ich znaczenia:

 

motyw Księgi

Bardzo ważne miejsce w rzeczywistości wykreowanej przez Schulza zajmuje Księga. Stanowi ona summę całej dostępnej wiedzy, zawiera odpowiedzi na wszystkie pytania, niejako dokumentuje ona poczynania bohaterów oraz odzwierciedla stan wiedzy narratora. Często spotykamy w opowiadaniach przyrównanie jakichś elementów świata Sklepów cynamonowych do stron Księgi. Wiąże się też ona ze sferą mityczną. Aby ją zgłębiać, należy udać się aż do początku czasu, ludzkiego istnienia, Absolutu…

 

motyw labiryntu

Najwyraźniej występuje on w tytułowym opowiadaniu ze zbiorku. Matka wysyła w nim chłopca po zapomniany przez ojca portfel. Idący ulicami miasta bohater postrzega je jako nieprzenikniony gąszcz dróg, tuneli, zakamarków. Wizja miasta-labiryntu jest odrealniona – chłopiec widzi np. domy jakby odwrócone plecami, trafia też do szkoły, w której widzi żywe figury woskowe. Ponieważ proza Schulza jest odrealniona, nie może dziwić fakt, że chłopiec błądzi w doskonale znanym sobie, rodzinnym mieście.