Popiół i diament - Problematyk utworu

Miejsce i czas akcji

Akcja powieści dzieje się tuż po zakończeniu II wojny światowej. Trwa cztery dni – między 5 a 8 maja 1946 roku w prowincjonalnym miasteczku, Ostrowcu (Ostrowiec Świętokrzyski). Osadzona jest w kilku miejscach, głównie w hotelu „Monopol” i w mieszkaniu Antoniego Kosseckiego, a także w domu Szrettera, na cmentarzu, w parku i na przypadkowych uliczkach miasta.

 

Ustalenie przedziału czasu, w którym trwa akcja Popiołu… nie jest trudne, mówią nam o tym konkretne fragmenty książki. Męski głos rozbrzmiewający z mikrofonu oznajmia zaraz na początku: „Wczoraj, 4 maja, o godzinie 6 rano w kwaterze bojowej marszałka Montgomery’ego zawarto układ o kapitulacji” i na końcu, również z rozbrzmiewającego z głośników komunikatu, można się dowiedzieć, że: „Dzisiaj, 8 maja, na gruzach stolicy Niemiec, Berlina, podpisany został przez Naczelne Dowództwo Niemieckie akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec”, ponadto tego samego dnia Maciek płaci portierowi rachunek w hotelu „Monopol” za trzy doby.

 

Ostatnim wydarzeniem książki jest śmierć Maćka Chełmickiego, postrzelonego w pierś przez żołnierza po tym, gdy Maciek dokonał zamachu na sekretarza partii, Stefana Szczukę.

 

Narracja i budowa utworu

W powieści mamy do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, nieingerującym w przebieg wydarzeń, przedstawiającym je w sposób obiektywny i konkretny. Kompozycja utworu jest zwarta, choć liczne wątki są, teoretycznie, luźno ze sobą powiązane. Tak naprawdę każdy z nich zazębia się o drugi (np. dzięki Szczuce wiemy, jakie są obozowe dzieje Antoniego Kosseckiego), a hotel „Monopol” (nocuje w nim Szczuka, Chełmicki, odbywa się też bankiet, na którym pojawiają się przedstawiciele nowo kształtującej się władzy) i willa Kosseckich (gdzie mieszka zarówno Antoni, jak i jego synowie: Andrzej i Alek) są ich spoiwem.

 

Wydarzenia, poza wątkiem Antoniego Kosseckiego, w którym zdarzają się retrospekcje czasowe, przedstawione zostały w porządku chronologicznym. Wątki przebiegają równolegle i zmierzają do punktu wiążącego – do wieczoru w hotelu „Monopol”, w czasie którego podjęte zostają ostateczne decyzje.

Obrazowanie w powieści można nazwać statycznym (brak ruchu), dzięki czemu uwydatnia się tylko obiektywizm narratora:

 

Było pusto. Rozłożyste lipy szeleściły na wietrze młodziutkimi, jasnozielonymi listeczkami. Szarość bezsłoneczna i mglista nasycała powietrze.

 

Pisarz posługuje się tu językiem jasnym, tworzy proste konstrukcje gramatyczne, dzięki czemu tekst łatwiej trafić może do szerszego grona odbiorców.

 

Maciek Chełmicki i pokolenie Armii Krajowej

Ocena Armii Krajowej w Popiele i diamencie jest bardzo surowa. Pokolenie Kolumbów, reprezentowane tutaj przez Maćka Chełmickiego i Andrzeja Kosseckiego, ukazane zostaje jako słabe, targane wątpliwościami. Mimo że wojna dobiegła końca, Maćka obowiązuje przysięga żołnierska – w ramach walki z komunizmem ma zlikwidować sekretarza Szczukę. Rozkaz to rozkaz, nie można pozwolić sobie na niewykonanie go. Z drugiej strony czas, w którym doszło do przewartościowania wartości, skończył się i dalsze zabijanie ludzi zupełnie niczym nie może być już usprawiedliwione. Fakt ten zauważa Maciek mocniej jeszcze po spotkaniu Krystyny Rozbickiej, barmanki w hotelu „Monopol”, w której zakochuje się ze wzajemnością. O swoich wątpliwościach i złości na rządzący nim los mówi Andrzejowi:

 

Chcę skończyć z tym wszystkim. Inaczej ułożyć sobie życie. Wiesz, że nie jestem tchórzem, że nie o to chodzi. Widzisz… poznałem dziewczynę. Pokochałem ją. Ona też mnie kocha. Chcemy razem ułożyć sobie życie. Zrozum mnie, Andrzej, ja już nie chcę zabijać, niszczyć, strzelać, ukrywać się. Chcę prostego, zwyczajnego życia, tylko tyle, niczego więcej.

 

Konflikt wewnętrzny Maćka można bez przesady nazwać tragicznym. Bez względu na wybór, którego dokona, i tak wybierze źle. Wydaje mu się jednak, że jest w stanie podjąć właściwą decyzję: chce zabić ostatniego człowieka, Szczukę, a potem wyjść z AK i związać się z Krystyną. W planach tych przeszkadza mu przypadek. Kiedy już udaje mu się zastrzelić sekretarza, zaczyna uciekać. Uciekającego Maćka zauważa żołnierz, każe mu stać, ale kiedy ten nie reaguje na jego wołanie, wojskowy celuje w niego, a kule przeszywają ciało chłopaka. Śmierć Maćka zamyka powieść. Jej absurd, wypływający właśnie z przypadkowości, nadaje utworowi wymiaru filozoficznego – egzystencjalnego.

 

Degradujący wpływ wojny na psychikę ludzką – postać Antoniego Kosseckiego

Postać adwokata Antoniego Kosseckiego otwiera dyskusję na temat odpowiedzialności człowieka wobec popełnionych przez niego czynów. Zadać należy też pytanie, czy sytuacja wojny zwalnia ludzi (lub usprawiedliwia) z moralności i jak wpływa na psychikę człowieka.

 

Kossecki przed wybuchem II wojny światowej był szanowanym obywatelem. Ciężką pracą osiągnął sukces zawodowy. W czasie wojny trafił do obozu w Gross-Rosen, gdzie, by przeżyć we w miarę dobrych warunkach, wcielił się w rolę kapo, współpracując z hitlerowcami, pastwiąc się nad współwięźniami i donosząc na nich. Nie zorientował się nawet, kiedy wyrzuty sumienia przestały mu przeszkadzać, katowanie innych przeszło dlań do porządku dziennego. Gdy wojna się skończyła i Kossecki wrócił do domu, zorientował się, że nie jest w stanie już wrócić do dawnego, „porządnego” życia. Dopiero wtedy ogarnął go strach, dopiero wtedy zrozumiał swoje zezwierzęcenie. Jego psychika uległa całkowitej destrukcji.

 

Odpowiedź na zadane pytanie jest zatem prosta: odpowiedzialność za swoje zachowanie ponosi się zawsze. Jednak ocena nie zawsze jest możliwa od razu. Najczęściej przychodzi po czasie. I, co pokrywa się ze znaczeniem tytułu powieści, dopiero wtedy okazuje się, czy człowiek przetrwa w historii jako diament, czy zostanie z niego jedynie garść popiołu.

 

Młodzież w powieści – obsesja wojny

Problem destrukcyjnego działaniu wojny na psychikę dotyczy nie tylko ludzi dorosłych, którzy przeżyli ją w obozach albo w czasie walki (np. w powstaniu warszawskim jak Maciek). Dotyka on również młodego pokolenia. W Popiele i diamencie przedstawiona zostaje grupa chłopców, których dowódcą jest Jurek Szretter. Chłopcy nie traktują wojny poważnie, nie są w stanie objąć swymi umysłami ogromu spustoszenia, jakiego dokonała, przez co traktują ją jako dobrą zabawę. Jurek, który ma najsilniejszy charakter, a jednocześnie najbardziej bezwzględny, wprowadza w grupie rygor iście wojskowy. Celem grupy staje się zdobycie broni, a wcześniej – pieniędzy na jej zakup. Działalność chłopców nabiera wymiaru przestępczego. Alek Kossecki kradnie pieniądze z domu. Gdy jednak najbogatszy spośród członków grupy, Janusz Kotowicz, nie zgadza się na przyniesienie pieniędzy, Szretter zabija go. Chłopcy nie widzą w tym nic złego, wręcz przeciwnie (poza Marcinem Boguckim, który po tym tragicznym incydencie żegna się z kolegami) przekonani są, że ich nieczułość jest przejawem prawdziwego męstwa, odwagi. Ich serca ogarnia znieczulica.

 

Proces formowania się władzy komunistycznej

O jaką Polskę Polacy walczyli przez sześć lat wojny? Jak ich poświęcenie i często dość wątpliwe wojenne moralne wybory mają się do obrazu kraju, który zakończył walkę i zaczął się odradzać? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wiadomo, że wszystkim zależało na wolności narodu, wizje powojennego państwa jednak różniły się już.

 

Po wojnie do władzy dochodzi środowisko komunistyczne, działacze PPRu. Pokazani zostają oni przez pryzmat Stefana Szczuki, sekretarza partii, którego planują zabić działacze AK. Szczuka zostaje w Popiele i diamencie przedstawiony jako postać pozytywna. Jako komunista ideowiec pragnie dobra narodu, gotowy jest tym samym do poświęceń. To mężczyzna milczący, boleśnie doświadczony przez los, na co złożył się i jego pobyt w obozie, i utrata ukochanej żony, i niepokój o dalsze losy kraju.

Ponadto, Armia Czerwona ukazana zostaje w książce jako wybawiciel kraju, którego ideologia zastąpić powinna przeżyte już inne poglądy (AK czy zwolenników sanacji), dominujące przed wojną i w czasie jej trwania. Wojsko i Urząd Bezpieczeństwa zostały dzięki temu mianowane do stworzenia nowego, ludowego rządu. Inteligencja i ziemiaństwo niezwiązane z partią komunistyczną nie są odpowiednimi klasami do objęcia rządów w państwie. Dobitnie fakt ten zostaje pokazany podczas balu w hotelu „Monopol”, na którym pojawiają się niemal wszyscy bohaterowie Popiołu i diamentu. Zabawa, niczym ta na Weselu Stanisława Wyspiańskiego, obnaża wady i ułomności Polaków. Dochodzi do libacji alkoholowej, całość kończy zaś polonez, w którym prezentują się już nie tyle konkretne osoby, co ich kompleksy i słabości (przykład Świeckiego, któremu rozwiązuje się język, komentuje swój negatywny stosunek do partii i tym samym grzebie szanse na zrobienie kariery dziennikarza).

 

Spory o zafałszowanie historii powojennej Polski

Po ukazaniu się Popiołu i diamentu nad powieścią rozpętała się prawdziwa burza. Andrzejewski został posądzony o zafałszowanie historii powojennej Polski poprzez jednoznaczne określenie komunistów jako ludzi dobrych (tutaj przykład Stefana Szczuki, ideowca o krystalicznym życiorysie), którzy całym sercem i siłą zaangażowali się w odbudowę zniszczeń powstałych w wyniku wojny i, z taką samą jednoznacznością, nazwanie złymi zwolenników przedwojennej sanacji (Puciatyccy, Staniewiczowa) i konformistów, takich jak Święcki – dziennikarz, który jest negatywnie nastawiony do działaczy partii, jednak licząc na rozwój swej kariery, popiera ich. Ocenę negatywną wystawił pisarz również pokoleniu AK, które, mimo iż wojna się skończyła, nadal walczy z PPRem, burząc tym samym próby wprowadzenia względnego porządku w kraju. Fakt ten podkreślają słowa kapitana Wagi, przełożonego Maćka Chełmickiego i Andrzeja Kosseckiego, który podaje argumenty za likwidowaniem działaczy partyjnych:

 

Polacy dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy zdradzili wolność Polski, i tych, którzy uczynić tego nie chcą. Tamci chcą się Rosji podporządkować, my tego nie chcemy. […] Oni chcą zgnieść nas, my musimy zgnieść ich. Toczy się pomiędzy walka.

 

Wypowiedź ta ma, wedle głosów krytyki, ukazywać działaczy AK jako zbrodniarzy pałających nienawiścią do przedstawicieli innych poglądów politycznych, jako tych, którzy zamiast pomagać w odbudowie – niszczą. Poza poczuciem nienawiści, w innych członkach AK, choćby w Maćku Chełmickim, dominuje poczucie niepewności. Są ukazani jako ludzie o słabej psychice, którzy, mimo że nadal działają pod przysięgą, łamią się i chcieliby wycofać się z podjętych postanowień.

 

Tym samym Andrzejewskiego nazwano niesprawiedliwym i sprzyjającym komunistom. Osobami krytykującymi pisarza byli między innymi: Czesław Miłosz (w Zniewolonym umyśle) czy Sławomir Mrożek, który sugeruje, że Polska specjalnie pokazana została w powieści w najgorszych odcieniach, jako pustynia, pod względem zniszczeń, ale i moralności. Komentuje ten fakt następująco:

 

Dlaczego tak jest? Ano dlatego, żeby na tle aż takiej pustyni tym jaśniej, tym piękniej ukazał się jedyny kwiat (…) komunizmu.

 

Wiele faktów, takich jak aresztowania czy prześladowania żołnierzy AK przez ZSRR, zostaje przemilczanych.