Opowiadania Borowskiego - Problematyka utworu

Bohaterowie opowiadań

Tekst, który daje obraz rzeczywistości obozowej, powinien zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami czytelników dokumentować okrucieństwo hitlerowców (wszak obozy zagłady są ich dziełem). W opowiadaniach Borowskiego, mimo że stanowią one bardzo wnikliwą analizę funkcjonowania „fabryk śmierci”, postaci oprawców zostały niemal całkowicie pominięte. Czytamy o hitlerowcach, którzy podczas wyładunku kolejnego transportu ludzi (Proszę państwa do gazu) sprawnie, nawet z lekkim znużeniem i rutyną (por. zaznaczanie kresek w notatniku) zarządzali więźniami i nadzorowali pracę w obozie. W ich kreacji trudno doszukać się elementów świadczących o wynaturzonym, zwierzęcym bestialstwie (chociaż oczywiście nie można pominąć scen, w których strzelają do swych ofiar). Zatem można pokusić się o stwierdzenie, że to ludzie wykonujący swoją (jakże ohydną!) pracę. Pojawiają się w opowiadaniach rzadko. Zestawienie powyższych informacji może stać się podstawą do snucia refleksji dotyczącej funkcjonowania obozów (nietypowy wizerunek kata i znaczące ograniczenie jego roli). Wydaje się, że ta „fabryka śmierci” sprawnie działa dzięki… więźniom. To oni przestrzegają obowiązującej hierarchii, żyją według określonych zasad, które wprawdzie dają im szanse na przetrwanie, jednak odzierają z człowieczeństwa. Wytworem obozów koncentracyjnych jest tzw. człowiek zlagrowany. Więzień nie zgadza się na zło, jednak dostosowuje się do praw obowiązujących w obozie. Bohaterami opowiadań Borowskiego nie są więźniowie składający się na najniższą grupę w obozowej hierarchii, lecz osadzeni, którzy okazali się bardzo zaradni. Pracują w komandach, które dają im możliwość czerpania korzyści z przydzielonej funkcji (por. Henri, marsylczyk – Proszę państwa do gazu). Przyzwyczajeni do widoku zmasakrowanych ciał niemowlaków, obcujący na co dzień ze śmiercią, obojętnieją na ludzką tragedię i cierpienie. Nie czują się solidarni z innymi ofiarami. Zajmowane stanowiska i pełnione funkcje dają im możliwość zabezpieczenia sobie lepszego bytu, co przekłada się na poczucie wyższości względem innych (w ich ocenie niezaradnych) współwięźniów. Mężczyźni nie myślą o tym, że dobrze wykonywana przez nich praca wzmacnia pozycję oprawcy. Główny bohater opowiadań Borowskiego, będący jednocześnie narratorem, potrafi zadbać o własny interes. Mężczyźnie, gdy jeszcze nie otrzymywał paczek, początkowo doskwierał głód. Koleje losu Tadka świadczą, że bohater szybko odnalazł się w obozowej rzeczywistości. Został bowiem flegerem, pełnił również funkcję vorarbeitera (pomocnika kapo). Dzięki pełnieniu tych stanowisk miał nie tylko zapewniony lepszy byt (jedzenie, ubiór), ale także sprawował w pewnym stopniu kontrolę nad innymi więźniami. Taki stan rzeczy powodował, że granica między ofiarą a katem stawała się coraz mniej wyraźna. Bohater rezygnuje z systemu wartości wyznawanego na wolności. Przyjmuje prawa rządzące w obozie za jedyne możliwe, aktualne, dopuszczalne. Nastawienie na biologiczne przetrwanie doprowadza do wyzbycia się umiejętności współodczuwania. Nie mamy wątpliwości co do zlagrowienia Tadka, gdy czytamy w opowiadaniu Proszę państwa do gazu, jak bohater-narrator skarży się, że dzień w obozie mija bardzo nudno, bo

 

Nawet zwykłej rozrywki nie ma: szerokie drogi do krematoriów stoją puste.

(Proszę państwa do gazu)

 

Zatem śmierć innych traktowana jest w kontekście ciekawego wydarzenia urozmaicającego monotonny dzień. Warto również pamiętać, że nowy transport ludzi zapewniał więźniom jedzenie przez kilka kolejnych dni. Paradoksalnie zatem można wysnuć wniosek, że w interesie więźniów były kolejne zesłania i śmierć innych towarzyszy niedoli. Podczas rozmowy na ten temat, jeden z bohaterów (marsylczyk) zauważa, że

 

[…] ludzi nie może zabraknąć, bobyśmy wszyscy pozdychali w lagrze. Wszyscy żyjemy z tego, co oni przywiozą.

(Proszę państwa do gazu)

 

Zlagrowienie więźnia objawia się nie tylko w jego dostosowaniu się do praw rządzących w obozie, zaakceptowaniu swojego losu, skupieniu się na przetrwaniu za wszelką cenę, odrzuceniu dekalogu, współpracy z oprawcami, by móc czerpać z tego tytułu korzyści, ale także na zobojętnieniu na śmierć i los innych. Zmianę w zachowaniu więźnia (na przykładzie Tadka), który poddaje się temu procesowi, odzwierciedla ocena postawy Tadka, jakiej dokonuje pani Haneczka podczas rozmowy z bohaterem. Tadeusz, dziękując pani Hance, stwierdza, że kobieta wystarczająco go dokarmiała, gdy był biedny. Wypowiedź mężczyzny bohaterka komentuje ironicznie, zauważając, że głód szedł wówczas w parze z uczciwością, którą Tadek nazywa teraz brakiem zaradności. Mimo że zlagrowienie klasyfikowane jest jako efekt pobytu w obozie zagłady, to warto zauważyć, że nie wszyscy opisani w opowiadaniach bohaterowie ulegają temu procesowi. Analizując postać Tadka, warto zwrócić uwagę na predyspozycje bohatera, który zanim znalazł się w obozie potrafił czerpać wymierne korzyści z aktualnej, zaistniałej sytuacji. Już bowiem w czasie okupacji (por. Pożegnanie z Marią) mężczyzna dopuszczał się kradzieży. W opowiadaniu, którego akcja rozgrywa się po zakończeniu wojny (w obozie dla przesiedleńców – por. Bitwa pod Grunwaldem) czytamy o reakcji Tadka na śmierć Niny. Mężczyzna, który akceptował masowe morderstwa, był elementem wielkiej machiny śmierci, nie potrafi zmienić swojego stosunku do zbrodni. Nadal nie wydaje mu się ona niczym strasznym i tragicznym.

 

Postawy bohaterów

Doświadczenia drugiej wojny światowej sprawiły, że wielu ludzi zmieniło swoją definicję heroizmu. Dotychczas heroiczna postawa wiązała się z zachowaniem wykraczającym ponad ludzkie możliwości, wiązała się ze spektakularnym bohaterstwem. Rzeczywistość, na którą składały się krematoria, sprawiła, że heroizm w czasie wojny wiązał się z zachowaniem ludzkiej godności i przestrzeganiem zasad moralnych niezależnie od okoliczności i miejsca, w jakich się człowiek znajdował. Już samo przestrzeganie norm (a nie ich przekraczanie!) było postrzegane przez wielu jako heroizm. W prozie Borowskiego znacznie łatwiej znaleźć przykłady wynaturzonego zachowania człowieka, aniżeli przykłady postaw budzących podziw i aprobatę. Czytamy o Żydzie, który zabił własnego syna tylko dlatego, że ten kradł jedzenie. W hierarchii wartości Bekera, kradzież jest czymś straszniejszym niż morderstwo (kara niewspółmierna do winy). Budzi nasz sprzeciw scena, w której kobieta ucieka przed swoim dzieckiem, bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że jako matka zostanie wraz z nim zamordowana. Bohaterka ma świadomość sytuacji, w jakiej się znajduje i pragnie przede wszystkim przeżyć. Instynkt macierzyński okazuje się słabszy od woli przetrwania. W tym samym opowiadaniu (Proszę państwa do gazu) czytamy o innej kobiecie – młodej Żydówce, która dopytywała się Tadeusza o swój dalszy los. Nie uzyskawszy odpowiedzi, zrozumiała, co ją czeka i dumnie, spokojnie, zdecydowanie oraz z godnością udała się do ciężarówki, która zawiozła ją na niechybną śmierć. Obie kobiety miały świadomość sytuacji, w jakiej się znajdują, jednak każda zareagowała inaczej. Wśród bohaterów, którzy wykazali się odwagą, godnością i umiejętnością empatii warto wspomnieć starszą panią, która odebrała od Tadeusza zwłoki niemowlaków, od których uciekały inne kobiety (Proszę państwa do gazu). Kobieta zapłaciła za taką postawę najwyższą cenę – cenę życia. Należy wspomnieć również panią Haneczkę, która przynosiła Grekom kartofle (Dzień na Hermenzach) czy anonimowego flegera, który chciał ratować przed niechybną śmiercią chorego więźnia wspominającego wciąż swoją matkę (U nas w Auschwitzu…).

 

Obraz obozu-lagru

Obozy funkcjonowały dzięki dobrej wewnętrznej organizacji, przy aktywnym udziale więźniów, którzy przestrzegali ustalonego przez oprawców porządku. Jedną z największych zbrodni hitlerowców było umiejętne poszczucie więźnia przeciwko towarzyszom niedoli tak, by ofiary nie czuły siły wynikającej z przynależności do grupy i nie podjęły solidarnie walki. Przekształcenie potencjalnych sprzymierzeńców we wrogów wiązało się z upodleniem ludzi, odarciem ich z godności i ograniczeniem jedzenia. Wówczas skupieni na przetrwaniu, zdobyciu pożywienia myśleli jedynie o sobie (kradli, handlowali). Pracowali (wzmacniając tym samym pozycję oprawcy) ze świadomością, że jedynie ci, którzy dobrze wykonują swoją robotę mogą liczyć na dodatkową porcję jedzenia (dolewka wody z pokrzywą). Więźniowie mieli świadomość obowiązujących w obozie bezwzględnych praw – chorzy i słabi zostaną zamordowani w pierwszej kolejności. Oni też nie będą dostawać dodatkowej porcji, zgodnie z zasadą, że

 

Nie wolno marnować pokarmu dla ludzi, którzy niedługo pójdą do komina.

(Dzień na Harmenzach)

 

Innym czynnikiem, który przyczynił się do sprawnego funkcjonowania „fabryk śmierci”, było powołanie przez oprawców instytucji, które stwarzały pozory normalności. Czytamy o bibliotece, sali muzeum, walkach bokserskich (pomiędzy lepiej odżywionymi a „muzułmanami”), koncertach, ślubie, grze w piłkę nożną, a także obozowym domu publicznym (puff). Więzienie dzięki tym instytucjom i wydarzeniom stawało się miejscem, w którym można zaznać chwil przyjemności. Tutaj wszystko działa zgodnie z określonym schematem, wedle ustalonego porządku (mają miejsce apele, wychodzi się do pracy, wraca, rozmawia z innymi, handluje, gra w piłkę – a temu wszystkiemu towarzyszy obraz dymiących krematoryjnych kominów).Obóz (np. solidne mury) budził podziw bohatera. Tadeusza nie dziwiło poczucie dumy, jakie mieli więźniowie przebywający tu od lat (por. U nas w Auschwitzu …– zwróć uwagę na tytuł). Warto wspomnieć, że szacunkiem ogółu cieszą się ci, którzy są w obozie od dawna (mieli niskie numery i specyficzny, kołyszący chód). Na sprawne funkcjonowanie obozu wpływ miało także przestrzeganie przez więźniów obowiązującej hierarchii. W jednym z opowiadań (U nas w Auschwitzu…) czytamy o wielkim wyróżnieniu, jakie spotkało Tadeusza. Bohater brał udział w kursie, którego ukończenie pozwoliło mu zostać flegerem (sanitariuszem). Kolejna, dająca poczucie wyższości, a nawet władzy, funkcja wiązała się z kierowaniem grupą pracującą. Kapo rozdzielał porcje zupy, nagradzał za rzetelną robotę lub karał (por. Dzień na Harmenzach). Miał do swojej dyspozycji pomocnika (Tadeusz pełnił stanowisko vorarbeitera) oraz chłopca na posługi (tzw. pipel). Dostanie się do komanda, które pracowało przy rozładowywaniu transportów (tzw. Kanada) również dawało szanse na lepszy byt. Obóz jest zatem miejscem, w którym panuje porządek. To doskonale zorganizowany, hermetyczny świat, w którym można, dzięki relatywizmowi moralnemu, nie tylko żyć, ale także sprawować władzę nad innymi towarzyszami niedoli. Warto zwrócić uwagę na jeszcze inny obraz obozu zawarty w prozie Borowskiego. Postrzegany w kategoriach ekonomicznych, staje się przedsiębiorstwem, które zapewnia dochody III Rzeszy. Człowiek stanowi siłą roboczą. Więzień zanadto wyeksploatowany, zatem niezdolny już do pracy, nadal jest użyteczny. Wszak jego zęby, ciało mogą wzbogacić hitlerowców. Staje się zatem surowcem, który można wykorzystać.

 

Krytyka cywilizacji i kultury

W prozie Borowskiego zawarta jest refleksja dotycząca kultury i cywilizacji. To dzięki cywilizacji człowiek triumfuje nad światem zwierząt. Ma bowiem możliwość tworzenia i przeżywania sztuki, możliwość myślenia, śledzenia historii (posiada świadomość jej istnienia), a także wyznawania jakiegoś systemu wartości, idei. Wszystkie te aspekty wiążą się z duchowym (a nie cielesnym) wymiarem istnienia ludzkiego. Cywilizacja to triumf ducha. W obliczu doświadczeń drugiej wojny światowej ta powłoka cywilizacyjna okazała się bardzo krucha. Człowiek nie zdał hiobowego egzaminu. W chwili zagrożenia ratował ciało, zdradzając wszystko to, w co wierzył. Zdolność do przeżywania szlachetnych uczuć, nieprzydatna w obozie (a nawet przeszkadzająca, bo zmniejszająca szanse na przeżycie) została wyparta na rzecz chęci fizycznego, biologicznego przetrwania. Ludzie dostosowywali do aktualnej sytuacji swój system wartości. Kradli, zabijali, donosili, wyrzekali się własnego potomstwa. Wszystko to robili z nadzieją, że będą kiedyś wolni. Czytamy, że

 

Nigdy w dziejach ludzkich nadzieja nie była silniejsza w człowieku, ale nigdy też nie wyrządziła tyle zła, ile w tej wojnie, ile w tym obozie.

(U nas w Auschwitzu…)

 

Tadeusz snuje refleksję dotyczącą cywilizacji. Rozważa cenę, jaką przyszło zapłacić niewolnikom, którzy budowali piramidy, świątynie i posągi. Czytamy, że

 

Starożytność […] była olbrzymim obozem koncentracyjnym […]

(U nas w Auschwitzu…)

 

U podstaw tego, co budzi podziw kolejnych pokoleń jest śmierć i cierpienie innych. Wielkie cywilizacje wzrastały w potęgę i siłę kosztem innych, pomniejszych. Fakt ten nie przeszkadzał potomnym w podziwianiu dorobku przodków. „Fabryki śmierci” są zatem konsekwencją rozwoju cywilizacji, której dotąd nieznane oblicze zostaje obnażone. Obozy są okrucieństwem, bestialstwem, ale… bohater zadaje sobie pytanie:

Co będzie o nas wiedzieć świat, jeżeli zwyciężą Niemcy?

(U nas w Auschwitzu…)

 

Mężczyzna obawia się, że wszyscy zapomną o cierpieniu, masowych morderstwach, niewolniczej pracy i kolejne pokolenia z zachwytem będą podziwiać potęgę III Rzeszę. Rozważania dotyczące kultury również mają pesymistyczny wymiar. Krytyczny stosunek do kultury wynika bowiem z przekonania, że doświadczenia, cierpienie, poniżenia i śmierć jeńców zostaną zagłuszone:

zakrzyczą nas poeci, adwokaci, filozofowie, księża. Stworzą piękno, dobro i prawdę. Stworzą religię.

(U nas w Auschwitzu…)

 

Zarys sensów wybranych opowiadań

  • Pożegnanie z Marią – bohaterowie opowiadania podejmują dysputy na temat życia, literatury, miłości. Warto zwrócić uwagę, że wspomniane rozważania świadczą o wrażliwości, dojrzałości emocjonalnej i znajomości tradycji. Na tle późniejszych zachowań bohaterów i ich rekcji podejmowana tematyka budzi zdziwienie. Okazuje się bowiem, że codzienna egzystencja, której się poddają bohaterowie, zabija w nich poczucie wrażliwości (por. rozmowę na temat miłości i reakcję ukochanego na widok zatrzymanej Marii). Warto zwrócić uwagę na niejednolitość stylu opowiadania (proza poetycka w scenach początkowych – suchy ton relacji realiów życia okupowanej stolicy w kolejnych scenach).
  • Proszę państwa do gazu – opowiadanie zawiera przejmujący obraz zlagrowanych więźniów pracujących na rampie przy wyładunku kolejnych transportów ludzi. Warto zwrócić uwagę na postać Tadka, który przerzuca odpowiedzialność za swój pobyt w obozie na inne ofiary. Czytamy o wątpliwościach bohatera, który nie tylko nie współczuje ludziom idącym do gazu, ale także czuje, jak wzbiera w nim niezrozumiała złość skierowana w ich stronę. W tekście zawarta jest okrutna prawda o naturze ludzkiej. Upokorzony, uprzedmiotowiony przez silniejszego człowiek wyładowuje swoją agresję na słabszych od siebie, krzywdząc tym samym innych.
  • U nas w Auschwitzu… – tekst ma formę listów pisanych przez Tadeusza do ukochanej, dzięki temu następuje odejście od dominującej techniki zastosowanej w pozie Borowskiego tj. behawioryzmu. Bohater nie tylko informuje kobietę o swoim losie, opisuje aktualne wydarzenia i organizację obozu, w którym się znajduje, ale także wspomina wspólne chwile, które kochankowie niegdyś spędzali. Warto zwrócić uwagę na tematykę rozważań Tadeusza – obóz daje możliwość czerpania ekonomicznych, finansowych zysków (zawarte są nazwy firm niemieckich, które dzięki wojnie powiększyły swoje kapitały). Interesujący wydaje się również tytuł, który wskazuje na przywiązanie do miejsca, jakim jest obóz zagłady. „Fabryka śmierci” traktowana jest jako znana, oswojona przestrzeń.
  • Bitwa pod Grunwaldem – opowiadanie obrazuje ogrom moralnego spustoszenia, jakie pozostawiły po sobie obozy zagłady. Zlagrowany człowiek nie będzie umiał, wraz z zakończeniem wojny, wrócić do systemu wartości, które wyznawał przed pobytem w „fabrykach śmierci” (por. reakcję Tadka i amerykańskiego oficera na śmierć młodej Żydówki).