Ludzie bezdomni - Problematyka utworu

Wielowątkowość dzieła

Powieść Żeromskiego jest dziełem złożonym o przemyślanej kompozycji. Zwraca uwagę dbałość pisarza o szczegóły oraz wysokie umiejętności organizowania akcji. Fabuła jest wielowątkowa. Śledzimy bowiem dzieje nie tylko Judyma, choć wokół jego osoby skupiają się opisywane wydarzenia. Fragment z dziennika Joasi przedstawia jej losy, wizyta w Zagłębiu pozwala bliżej poznać Korzeckiego. Wreszcie dowiadujemy się o smutnych losach i wymuszonych przez życie decyzjach Wiktora i Judymowej, nie mówiąc już o postaciach zupełnie już z drugiego planu. Najogólniej można jednak powiedzieć, że w powieści bliżej dookreślone zostają dwa środowiska. Świat ludzi żyjących w dostatku, obojętnych na los i cierpienie innych, myślących tylko o własnej korzyści (np. zarządcy Cisów, lekarze u Czernisza, Karbowski) oraz środowisko ludzi najuboższych, pełen nędzy, wyzysku, braku środków do życia. Judym jest postacią rozdartą pomiędzy te dwie rzeczywistości, a w konsekwencji w żadnej z nich nie znajduje dla siebie miejsca.

 

Kwestia bezdomności w powieści

Bezdomność to zagadnienie kluczowe dla właściwej recepcji dzieła. Akcentowane wyraźnie już w tytule powieści, wielokrotnie potem ponawiane jest na jej kartach. Naturalnie w pierwszej kolejności będzie to bezdomność rozumiana najdosłowniej – a więc brak godziwych warunków do bytowania, brak kąta do spania – wówczas kwestia ta wiąże się z równie silnie eksponowanym w powieści motywem biedy, nędzy. Widać to w powieści najlepiej podczas odwiedzin Judyma u brata i jego oglądzie dzielnic nędzy, w których wzrastał. Czworakom, w których ludzie mieszkają razem z prosiętami, gdzie panuje smród, brud, gdzie gnieżdżą się choroby, przeciwstawione są w powieści szczegółowo opisywane wnętrza domów ludzi bogatych. Zarówno u doktora Czernisza, jak i u Kalinowicza biją w oczy kunsztowne gobeliny, dywany, liczne antyki, rozświetlone pomieszczenia. Domy te, będące miejscem spotkań elity rażą w porównaniu z norami, budami, w których zamieszkują najubożsi. Bezdomność może być też postrzegana jako pewnego rodzaju kategoria ideowa lub nawet moralna. Akcenty takiej postawy życiowej odnaleźć można u wszystkich najważniejszych bohaterów powieści. I tak Judym jest bezdomny, ponieważ nie znajduje uznania w środowisku lekarskim, nie znajduje poparcia dla swoich propozycji usprawnień Cisów, pozostaje zawsze osamotniony w swoich decyzjach i działaniu. Jest też rozdarty pomiędzy życiem osobistym a publicznym. Musi dokonywać wyborów, podczas gdy nie ma właściwych i pewnych rozstrzygnięć. Jego wędrówki dowodzą tego, że nigdzie nie potrafi on dłużej zagrzać miejsca: Paryż, Warszawa, Cisy, Zagłębie. Również Joasia nie jest osobą, która posiada sprecyzowane plany życiowe i wie czego chce. Opuściła rodzinne Kielce w poszukiwaniu pracy. Po śmierci rodziców dziewczyna została sama i zmuszona jest do pomieszkiwania u obcych. Jako bezdomność możemy potraktować tułaczkę Wiktora po świecie. Najpierw trafia on do Szwajcarii, a w końcu do odległej Ameryki, ciągle poszukując godziwego zarobku. Dla możliwości utrzymania rodziny zmuszony jest on opuścić ojczyznę. Bezdomność przejawia się w powieści jeszcze w jeden sposób. Warto pamiętać, że jest to nadal rzeczywistość Polski porozbiorowej, pozbawionej suwerennego bytu państwowego. Stąd możemy mówić o bezdomności działaczy narodowych, patriotów, którym los okupowanego kraju nie jest obcy (brat Joasi, dostarczyciel bibuły Korzeckiemu). Działalność spiskowa i konspiracyjna jest bowiem właśnie swoistą „bezdomnością” powodowaną chęcią przywrócenia niepodległości ojczyźnie. Na koniec bezdomnością możemy nazwać też pewnego rodzaju świadomą izolację, pustkę, brak poczucia sensu życia, niespełnienie i dekadencję (postawa reprezentowana przez Korzeckiego). Jak widać, Żeromski potraktował ów temat bardzo szeroko, co daje mnóstwo możliwości interpretacyjnych.

 

Portrety psychologiczne bohaterów

Pisarz daje w Ludziach bezdomnych pogłębione portrety psychologiczne bohaterów. Opisuje często ich świat przeżyć wewnętrznych. Pokazuje ich skomplikowaną psychikę i śledzi procesy myślowe. Najlepszą pod tym względem konstrukcją postaciową w powieści wydaje się być nie Judym czy Joasia, ale Korzecki. Jego obsesje, fobie, stany lękowe, nerwowość, chroniczne przepracowanie oraz fascynacja śmiercią czynią go interesującym bohaterem dzieła. Natomiast w Tomaszu uwidacznia się bodaj najwyraźniej tragiczne rozdarcie pomiędzy własnym szczęściem a pożytkiem dla dobra publicznego. Joasia przejawia na tym tle najmniej skomplikowaną osobowość – ale i ona budzi zainteresowanie czytelnika. Bogactwo psychologiczne powieści polega jednak przede wszystkim na tym, że pozwala ona śledzić nie tylko losy postaci, ale też ich przeżycia, decyzje i przemiany w mentalności i widzeniu świata, warunkowane przez konkretne wydarzenia. Często pisarz subtelnie wprowadza symbole, by nie mówić wprost i nie trywializować odczuć postaci (np. wstrząs psychiczny Judyma po wizycie u nieuleczalnie chorej kobiety skonfrontowany z krzykiem pawia).

 

Problemy społeczne epoki

Żeromski, pisząc Ludzi bezdomnych, pragnął stworzyć dzieło o tematyce współczesnej, podejmującej najbardziej aktualne zagadnienia epoki. Ta sztuka mu się w pełni udała. I tak powieść jest w pewien sposób dziełem zaangażowanym, pokazuje nieprawidłowości, nierówność społeczną, brak dostępu do elementarnych świadczeń. Najwięcej miejsca poświęca się jednak w powieści kilku konkretnym zagadnieniom społecznym. Przede wszystkim Tomasz Judym obserwuje nieludzkie warunki pracy, ludzi wykorzystywanych, pracujących ponad swe siły, wykonujących mordercze zajęcia za skromne wynagrodzenie. Ważnym problemem społecznym przełomu wieków jest też emigracja zarobkowa. Na przykładzie brata Tomasza – Wiktora zostaje przedstawiony model życia typowego proletariusza. Najpierw pracuje on ciężko w fabryce, potem postanawia wyjechać za granicę, żegna się z żoną i dzieckiem i wyrusza. Wreszcie, kiedy przekonuje się, że w Europie wcale nie jest o wiele łatwiej o zarobek niż w kraju, decyduje się wyruszyć za ocean, by tam szukać szczęścia. Tym samym pozostawia żonę i dziecko bez wsparcia i środków do życia, nie mając gwarancji, że mu się powiedzie w Ameryce. Postać Wiktora Judyma jest tu zatem ujęta jako bohater typowy, reprezentujący pewną grupę społeczną. Takich, jak on, było w okresie kolonizacji dzisiejszych Stanów Zjednoczonych wielu, co pisarz zdaje się na kartach swego dzieła podkreślać. Wiele miejsca zajmuje w powieści także temat biedy, nędzy. Mieszkańcy Warszawy często żyją w warunkach skrajnie ekstremalnych, ledwo wystarczających im do przetrwania kolejnego dnia. W powieści zarysowany zostaje jeszcze jeden problem – powinności i odpowiedzialności lekarza. Przysięga Hipokratesa obowiązuje bowiem w świecie przedstawionym utworu jedynie w teorii. W praktyce pomoc jest udzielana jedynie tym, których na to stać, zaś biedota zostaje pozbawiona nie tylko najbardziej elementarnej pomocy medycznej, ale nawet dostępu do środków higieny. Ważnym problemem społecznym akcentowanym w powieści jest kult pieniądza i jego władza nad światem. Lekarze zgromadzeni u doktora Czernisza pragną leczyć jedynie ludzi bogatych, oglądając się jedynie na własną wygodę i dostatek. Podobnie zarządcy Cisów liczą skrzętnie liczbę kuracjuszy, nie interesują się losem mieszkańców okolicznych wsi. Utopijne projekty Judyma (pomoc pracującej morderczo w fabrykach ludności oraz osuszenie stawów w Cisach, będących źródłem malarii wśród chłopów) nie mogą znaleźć aprobaty w świecie skorumpowanym i nastawionym na zyski, świecie, w którym własna korzyść i dostatek wypierają solidarność i myślenie o innych. Brak jest jednak w Ludziach bezdomnych entuzjastów i idealistów typu Judyma, wobec czego poprawy sytuacji trudno jest się w owej powieściowej rzeczywistości spodziewać. Tym niemniej Żeromski odważnie zabiera głos w sprawie najuboższych i jest to stanowisko godne uznania.

 

Inteligencja i jej powinności

W powieści wyraźnie różnicuje się określone grupy społeczne i ustawia się je w opozycji. Najwyraźniej widać to na przykładzie inteligencji oraz najbiedniejszych mieszkańców miast (proletariatu) czy wsi. Judym jako przedstawiciel inteligencji, młody lekarz tuż po studiach i odbyciu stażu przekonany jest o konieczności wypełniania dziejowej misji, posłannictwa na rzecz najuboższych. W jego ocenie ludzie najbardziej wykształceni, prowadzący dostatnie życie powinni zwrócić uwagę na los tych, którzy pracują ponad swe siły w fabrykach, zmuszeni są do przymusowej zarobkowej emigracji, chorują, głodują. Zdaniem Tomasza podstawowym obowiązkiem inteligencji jest udzielenie pomocy cierpiącym nędzę rodakom. Gorliwość Judyma jest powodowana dodatkowo tym, że sam pochodzi ze środowiska nizin społecznych. Widzi jak ciężko pracuje jego najbliższa rodzina (Wiktor, bratowa), nie mając przy tym adekwatnego do pokładanych wysiłków wynagrodzenia ani gwarancji najbardziej elementarnych świadczeń. Razi go, że lekarze nastawieni są raczej na osiąganie zysków i uczestnictwo w nic niezmieniających obradach i sympozjach niż myślenie o pomocy biedocie Warszawy. Obok Tomasza na kartach powieści pojawiają się również inni reprezentanci wykształconych warstw społeczeństwa, którym nie jest obcy los innych – jest ich jednak niewiele i nie mają większej siły działania niż sam młody lekarz. Nauczycielka Joasia i inżynier Korzecki to przykłady takiej solidaryzującej się z ubogimi postawy. Skuteczności działań tym bohaterom powieści staje jednak na przeszkodzie ich wrażliwość oraz (to i u Judyma) odosobnienie i brak wsparcia.

 

Konflikt pokoleń

Tomasz Judym to młody lekarz, tuż po odbyciu stażu. Przekonany jest, że potrafi jeszcze wiele zrobić dla innych, choćby przyszło mu działać w pojedynkę. Ujawnia więc postawę nieco romantycznego idealisty. Jednocześnie potrafi podejmować trudne decyzje, wskazuje konkretne rozwiązania, jakie mogłyby ulżyć losowi najuboższych. Tu z kolei bliski jest zatem postawie pozytywistów. Jednak zarówno jedna, jak i druga z wymienionych cech osobowości i mentalności Judyma nie spotykają się z zainteresowaniem ludzi, w których pokłada on największe nadzieje. Zarówno na odczycie u doktora Czernisza, jak i w Cisach napotyka on na opór konserwatywnych kół inteligencji. Żeromski obrazuje tu typowy konflikt pokoleń, jaki staje się udziałem Tomasza. Tym samym, jak można by sądzić, pisarz reprezentuje stanowisko, że postęp na większą skalę jest niemożliwy. Jest on bowiem domeną młodych, a tych zawsze tłamszą w działaniu nieprzychylni zmianom starcy. Jakże bliski jest ten model myślenia Odzie do młodości Mickiewicza! Do tego warto zwrócić uwagę na to, że ludzie starsi zawsze mają do dyspozycji władzę zatrzymania wysiłków młodszych kolegów, niejako sabotowania ich działań. Tomasz przekonuje się o tym dwukrotnie nad wyraz dotkliwie (po apelu u doktora Czernisza nie ma pacjentów w prywatnym gabinecie, zaś w Cisach wyłożenie projektu usprawnień przed komisją oceniającą uzdrowiska nie wnosi nic poza ponownym pogorszeniem reputacji Judyma).

 

Akcenty filozoficzne i światopoglądowe w powieści

Żeromski ujawnia w Ludziach bezdomnych szeroką wiedzę i daje świadectwo swoich filozoficznych i ideowych lektur. W powieści odnaleźć możemy motywy, mające związek z niemal wszystkimi żywotnymi w Młodej Polsce, a także wcześniejszymi prądami myślowymi. Początkowe fragmenty powieści – wizyta w Luwrze oraz kontemplacja dzieł sztuki przywodzą na myśl echa filozofii Schopenhauera. Także niezrozumiała tęsknota i melancholia Tomasza, przekonanie o bliżej niedającym się określić braku czegoś, należy wiązać z owym myślicielem młodopolskim. Nieco mniej wyraźne są w powieści nawiązania do spuścizny ideowej Nietzschego. Ale i tu można pewne nawiązania odnaleźć. Dominujący w opisach ciężkiej pracy w fabryce czy kopalni kult tężyzny fizycznej czy myślenie Judyma o Karbowskim dają się w ten sposób interpretować. W dziele o wiele dobitniej uwidacznia się natomiast teoria Karola Marksa, rozwinięta przezeń w dziele Kapitał. Przekonanie o władczej roli pieniądza, o kluczowej roli gospodarki i ekonomii oraz o niedających się pokonać podziałach społecznych to, jak można przypuszczać, tematy bliskie właśnie poglądom Marksa. Związki z filozofią ujawnia wreszcie postać inżyniera Korzeckiego. Zafascynowany filozofią Platona oraz dekadentyzmem (przekonanie o pustce i bezsensie życia) decyduje się on wreszcie na samobójstwo jako rozwiązanie traumatycznego, pełnego stanów lękowych i ciągłej nerwowości życia. Wszystkie te nawiązania dowodzą kunsztu pisarskiego i ogromnej erudycji Żeromskiego. Udało mu się harmonijnie połączyć w jednej powieści przekonania zupełnie przeciwstawnych kierunków filozoficznych i wiarygodnie je w odniesieniu do konkretnych postaci umotywować. Powieść zbliża się tym samym do kategorii dzieła otwartego. Można je czytać wielokrotnie, poszukiwać źródeł inspiracji jego twórcy, włączać się w rozwinięty na kartach Ludzi bezdomnych model światopoglądu człowieka otwartego na różnorodne kręgi myślowe.

 

Motywy symboliczne

W Ludziach bezdomnych spotkać można motywy zbliżające się do prądu w sztuce i literaturze, który będzie miał w XX wieku wielkie spełnienia – do symbolizmu. Owych symboli jest zresztą w powieści cały szereg. Już w pierwszym rozdziale powieści spotykamy dwa. Są to dwa dzieła kultury, które podziwiają bohaterowie podczas zwiedzania Luwru żywo przy tym dyskutując. Posąg Wenus z Milo przywodzi na myśl witalizm, urodę, radość życia, harmonię i spokój. Natomiast obraz Puvisa de Chavanesa Rybak jest gorzkim obrazkiem dokumentującym ludzką biedę, podziały społeczne i niepewność żywota. Kwiat tuberozy, który pojawia się na kartach powieści w związku z postawą życiową Karbowskiego to symbol piękna, ale bezużytecznego, nieprzynoszącego żadnego pożytku, pozornego. Najbardziej dramatycznym z motywów symbolicznych w Ludziach bezdomnych jest krzyk pawia, po wizycie Tomasza u nieuleczalnie chorej kobiety. Jest on zwiastunem śmierci, jej potęgi i niewzruszoności oraz powszechności – dotknie prędzej czy później każdego. Na końcu powieści Tomasz Judym stoi oparty o rozdartą sosnę, co z kolei odpowiada rozdarciu wewnętrznemu bohatera. Podjął on ważną i trudną decyzję (odtrącenie Joasi i samotna walka z niesprawiedliwością świata), nie wiedząc czy postępuje właściwie i co go w gruncie rzeczy czeka.