Kwiatki św. Franciszka - Kwiatki św. Franciszka - streszczenie fragmentów

Interpretacja tekstu: Pieśń słoneczna albo pochwała stworzenia

Cykl Kwiatków rozpoczyna się utworem wierszowanym, który dziś nosi nazwę Pieśni słonecznej ze względu na swoją kompozycję i wymowę. Jest „pieśnią”, ponieważ ma charakterystyczną dla tego gatunku konstrukcję. Zachowany jest układ stroficzny, z anaforycznym „Pochwalony bądź, Panie”, z paralelizmem o charakterze składniowym. Zachowując charakter psalmu wielbiącego Boga, jest radosnym i pełnym uniesienia, „słonecznym” hymnem na cześć Stwórcy. Rozpoczyna się uroczystą apostrofą, a kończy apelem do wszystkich stworzeń na ziemi, by Boga chwalić i błogosławić oraz dziękować i służyć Mu. To piękna i ujmująca modlitwa dziękczynna za wszelkie stworzenie i okazaną w tym dobroć Boga.

 

Rozdział 8 – „o radości doskonałej”

Franciszek udaje się wraz z bratem Leonem do klasztoru p.w. Panny Maryi Anielskiej. W czasie drogi tłumaczy towarzyszowi wędrówki, czym jest radość doskonała. Przywołuje różne przykłady wzorowej postawy świętości braci zakonnych, parafrazując słowa Hymnu o miłości z I listu św. Pawła do Koryntian (1 Kor 13, 1-13). Wyjaśnia, że żadna z opisywanych tam postaw ani zdolności, ani nadzwyczajnych darów danych od Boga nie da człowiekowi radości doskonałej. Zniecierpliwiony brat Leon pyta więc, co w takim razie jest tą radością? Franciszek snuje opowieść o tym, jak stojący przy furcie zakonnik klasztoru, do którego zmierzają bracia, kilkakrotnie odgania ich od bram, nie ufa im, każe wychłostać, a oni zmęczeni, zziębnięci, głodni i ubrudzeni cierpliwie czekają na wpuszczenie do klasztoru. Na koniec stwierdza:

Ponad wszystkimi darami i łaskami Ducha św. jest pokonanie samego siebie i chętnie znoszone cierpienie, męki, krzywdy i udręczenia dla miłości Chrystusa.

 

Rozdział 10 – „o pokorze”

Franciszek wraca z lasu po modlitwie. Spotyka go – uważany za wzorowego sługę Bożego, pełnego wiary – zakonnik Maciej. Trzykrotnie powtarza pytanie skierowane do Franciszka, w którym wyraża swoje zdumienie dla jego osoby i popularności. Mówi:

 

Dlaczego świat cały biega za tobą i pragnie cię widzieć, słyszeć i słuchać?

 

Franciszek odpowiada bez namysłu, że „wypatrzyły” go oczy Boga. Nigdzie indziej nie znalazły kogoś tak nikczemnego, niedołężnego czy grzesznego, jak on. Najwyższy wybrał go, bo chciał – zdaniem Franciszka – zakpić ze szlachectwa, dumy, piękności i mądrości. Wybrał kogoś, kto będzie się chlubił tylko z faktu „przynależności” do Boga. Brat Maciej po tych słowach utwierdził się w przekonaniu, że Franciszek naprawdę jest pełen pokory.

 

Rozdział 16 – „o kazaniu do ptaków”

 

Franciszek zwraca się do brata Sylwestra i siostry Klary z prośbą o modlitwę. Intencja jest jedna: chodzi o odpowiedź Boga na rozwianie wątpliwości Franciszka: czy ma oddawać się tylko modlitwie, czy też zajmować się ewangelizacją innych. Bóg przemawia przez usta modlących się: ma rozgłaszać innym o Bogu i Jego chwale, bo po to go powołał. Efektem pierwszego kazania było utworzenie Trzeciego Zakonu św. Franciszka, bo tylu zgłosiło się chętnych. Potem przemawiał do ptaków, które zleciały się do niego na polu. Mówił im o potrzebie wdzięczności Bogu za to, co mają: nie sieją, nie żną, a Bóg je żywi i dba o nie. Po kazaniu czyni znak krzyża, ptaki rozlatują się w cztery strony świata.

 

Rozdział 21 – „o wilku z Gubbio”

W okolicach miasta Gubbio grasuje wilk. Czyni wiele zła – zagryza zwierzynę, staje się zagrożeniem nawet dla życia człowieka. Lituje się nad mieszkańcami św. Franciszek, który „ucisza” wilka modlitwą i znakiem krzyża. W rozmowie wyjaśnia mu, że postępuje źle, w sposób niegodny i dalej tak być nie może. By temu zapobiec i dla dobra obu stron zawiera z nim układ – ludzie będą karmić wilka, a ten w zamian okaże skruchę i stanie się potulny jak baranek. Wilk na to przystaje. Nastaje czas zgody i wielkiej radości w Gubbio. A św. Franciszek wykorzystuje tę sytuację i tłumaczy okolicznym mieszkańcom, że tak jak wilk się zmienił, tak trzeba, by ludzie się nawrócili. I skoro Bóg uchronił ich od śmierci z paszczy wilka, tak uchroni ich od śmierci w piekle, jeżeli zrozumieją swoją grzeszność i odpokutują za to czym prędzej jeszcze tu, na ziemi.

 

Rozdział 25 – „o uzdrowieniu trędowatego”

W pewnym szpitalu bracia zakonni opiekują się trędowatymi. Wśród nich jeden jest szczególnie nieznośnym pacjentem. Wykrzykuje, złorzeczy, złości się i bluźni tak bardzo, że bracia są skłonni nie opiekować się nim w ogóle. Ale fakt ten zgłaszają św. Franciszkowi. Ten przeprowadza rozmowę z chorym i postanawia wyręczyć braci w czynnościach pielęgnacyjnych. Kiedy zaczyna myć jego schorowane i cuchnące ciało swoimi gołymi rękami, trędowaty zostaje uzdrowiony. Wraz z tym cudem następuje uzdrowienie duszy pacjenta. Trędowaty nawraca się. Jednak szybko popada w jakąś inną chorobę i wyspowiadawszy się, umiera. Jego dusza, ulatująca do raju, ukazuje się św. Franciszkowi. Błogosławi go, wyraża wdzięczność Bogu za ofiarną służbę franciszkanów wśród ludzi. Poleca św. Franciszkowi trwać w dziękczynieniu i być zawsze dobrej myśli.

 

Kwiatki św. Franciszka